14.12.2021 10:00
Przeciwko górnikom, którzy na znak sprzeciwu i w geście solidarności z aresztowanymi kolegami podjęli strajk, wysłano czołgi, wozy bojowe, wojsko i specjalne oddziały milicji. Celem pacyfikacji było zastraszenie strajkujących i niedopuszczenie do rozszerzenia się protestów na inne zakłady i kopalnie Górnego Śląska.
To właśnie tutaj, w regionie, który przez lata władza komunistyczna traktowała jako przysłowiową „perłę w koronie”, opór okazał się wyjątkowo silny. Partia komunistyczna po raz kolejny w dziejach powojennej Polski postanowiła posłużyć się argumentem siły, by potwierdzić swoją hegemonię nad państwem i społeczeństwem. Już 14 grudnia 1981 r. pod kopalnią „Manifest Lipcowy” w Jastrzębiu-Zdroju otworzono ogień do górników, raniąc czterech z nich. Dwa dni później rozpoczęto „odblokowywanie” katowickiej kopalni „Wujek”.
Przy użyciu ZOMO, armatek wodnych i wyrzutni gazu rozpoczęto szturm na kopalnię. Na teren zakładu wjechały czołgi i wozy bojowe, taranując ogrodzenie. Wreszcie do akcji skierowano pluton specjalny milicji. Funkcjonariusze wyposażeni w pistolety maszynowe złamali opór strajkujących. Nie strzelali w powietrze ani na wiwat. Zabili dziewięciu górników. Najmłodszy z zastrzelonych miał 19 lat.
---
GKS Katowice we współpracy ze Śląskim Centrum Wolności i Solidarności przypomina o 40. rocznicy pacyfikacji kopalni „Wujek”.