Siatkarze prywatnie: Adrian Stańczak

09.08.2017 14:40

Autor: JB

Spokojny, ambitny, robi to co kocha i jest zadowolony z życia. Prawdziwy pracuś oddany rodzinie. Przedstawiamy Wam z prywatnej strony Adriana Stańczaka, libero GKS-u Katowice.

Dlaczego zostałeś siatkarzem i jak wyglądały Twoje siatkarskie początki?

Jak każdy młody chłopak biegałem za piłką. Swego czasu poszedłem na SKS do swojej szkoły, gdzie był trener, który również prowadził drużyny juniorskie w siatkówce. I tak postawiłem pierwsze kroki u trenera Arkadiusza Sawiczyńskiego, którego serdecznie pozdrawiam. Następnie krok po kroku moja pasja i zaangażowanie w siatkówkę rosły i przyjemnością ten sport uprawiam już od dwunastu lat.

Siatkarski idol?

Jest wielu świetnych siatkarzy, ale przyznam szczerze, że podpatrywałem głównie zawodników grających na mojej pozycji. Był to m.in. Krzysztof Ignaczak, jedna z ikon polskiej i światowej czołówki.

Gdybyś nie został siatkarzem to...

Chętnie swoją karierę widziałbym w piłce nożnej.

Twoje najlepsze wspomnienie z kariery?

Zdobycie Pucharu Challenge z AZS-em Częstochowa.

Największe marzenie siatkarskie?

Ameryki nie odkryję i tak jak wszyscy sportowcy powiem, że marzeniem jest zdobycie olimpijskiego medalu. Drugim jest to, aby pasja i zamiłowanie do siatkówki pozostały do końca mojej kariery.

Największe marzenie pozasiatkarskie?

Dla mnie zawsze najważniejsza jest rodzina, miłość i wsparcie. I nie chcę, aby kiedykolwiek tu się coś zmieniło.

Ulubiona dyscyplina poza siatkówką?

Jest ich kilka, ale przede wszystkim lubię oglądać tenis ziemny.

Ulubiony sposób spędzania wolnego czasu.

Oczywiście z rodziną. Nie ma nic wspanialszego, niż zobaczenie uśmiechu dziecka i żony.

Jak spędziłeś wakacje?

Wakacje spędziłem w rodzinnej miejscowości, poświęcając czas rodzinie i dziecku, którego przez większość czasu podczas sezonu nie widziałem. Nie zapominałem również o pracy, którą każdy z nas miał do wykonania na siłowni. Wakacje upłynęły dość szybko, ale zdążyłem również zatęsknić za siatkówką, klubem i zawodnikami z którymi tworzymy zgrany zespół.

Najlepszy kumpel w drużynie lub współlokator na wyjazdach?

Moim współlokatorem na wyjazdach jest Kacper Stelmach, który jest u progu swojej profesjonalnej kariery, ale złapaliśmy wspólny język. Co do kumpla, to fajnie się złożyło w klubie, bo wszyscy świetnie się dogadujemy i trzymamy się razem jako drużyna.

Jakie są Twoje zalety i wady?

To poniekąd połączone. Jestem ambitnym zawodnikiem, ale czasem przez to narzucam sobie zbyt dużą presję, która może przeszkadzać. Szukam złotego środka.

Jak Ci się żyje w Katowicach i jakie są Twoje ulubione miejsca w mieście?

Przed przyjściem do GKS-u słyszałem wiele pozytywnych opinii o Katowicach i o mieszkańcach. Muszę to potwierdzić, bo poznałem wielu ciepłych i otwartych ludzi. Jest tu wiele fajnych miejsc, w których można spędzić czas, pozwiedzać i pospacerować.

Miejsce do którego chętnie wracasz?

Do miejsca w którym przebywa moja rodzina. A sportowo, to zawsze chętnie wracam do hali. Po prostu bardzo lubię trenować i grać.

Bez czego nie możesz żyć?

Właściwie jestem bardzo zadowolony ze swojego życia, bo uprawiam sport który kocham. Niczego bym nie zmienił.

Twoje Plany na przyszły sezon?

Chcę poprawiać swoją grę, być lepszym siatkarzem pod względem technicznym, fizycznym oraz mentalnym, a wraz z drużyną osiągnąć jak najlepszy wynik na jaki nas stać.

Ulubione
Miejsce na świecie:
bardzo lubię włoskie klimaty, ale że jestem patriotą i zawsze wolałem morze od gór, to odpowiem, że tym miejscem jest Gdańsk.
Potrawa: pizza.
Muzyka: lubię jazz. Zwłaszcza, gdy mogę go posłuchać w domowym zaciszu.
Film: Dorastałem na Harrym Potterze i Władcy Pierścieni, więc często chętnie wracam do tych filmów. Jeśli chodzi o kino akcji, to moim faworytem jest jednak Batman.

Tagi:
PlusLiga
Partner strategiczny
Partner Wiodący
Klub Biznesu
Partner Techniczny
Partnerzy
PlusLiga