W piątek 7 lutego odbędzie się spotkanie 24. kolejki PlusLigi, w którym GKS Katowice zagra na wyjeździe z Aluron Virtu CMC Zawiercie. Mecz rozpocznie się o godzinie 17:30.
Krótka seria ligowych zwycięstw siatkarskiej GieKSy została przerwana w Lubinie. Zmęczenie spowodowane krótkimi przerwami między kolejnymi meczami, słabsza postawa fizyczna GKS-u i dobra gra gospodarzy sprawiły, że Cuprum wygrało 3:1 i nasz klub musiał odłożyć na później plany pierwszego zwycięstwa nad lubinianami w swojej PlusLigowej historii. - Należy oddać Cuprum, że zagrało dobrą siatkówkę i było w stanie wykorzystać naszą słabszą dyspozycję. Mieliśmy swoje szanse, co przerodziło się w wygraną w trzeciej partii, wcześniej w pierwszym secie mieliśmy okazję na wyrównanie do wyniku 24:24 i granie na przewagi, co jednak się nie powiodło. Teraz będziemy mieli kilka dni przerwy na spokojną pracę, a potem mecz w Zawierciu, które jest trudnym terenem. Mam nadzieję, że do tego czasu Janek Nowakowski dojdzie do siebie na tyle, że będzie nam w stanie pomóc - mówił po spotkaniu Dariusz Daszkiewicz.
FILOZOFIA ŻYCIA DUSTINA WATTENA. TYLKO W GIEKSA TV (KLIKNIJ)
Kontuzje i braki kadrowe poważnie utrudniają sztabowi szkoleniowemu GKS-u przeprowadzenie pełnoprawnego trenignu szóstkowego, co utrudnia przygotowania do spotkania na wyjeździe z Aluron Virtu CMC Zawiercie. Pewnym pocieszeniem jest fakt, że nasi zawodnicy po dwóch tygodniach prawdziwego siatkarskiego maratonu mieli kilka dni przerwy przed kolejnym starciem i mogli złapać drugi oddech. - Mimo wszystko jesteśmy gotowi na rywalizację w każdych warunkach i zdajemy sobie sprawę, że na koniec rundy każdy punkt i set może zaważyć na końcowej pozycji. Pierwsza czwórka ligi jest w miarę pewną gry o mistrzostwo Polski, o pozostałe cztery miejsca walczy aż dziewiątka drużyn, dlatego różnice punktowe między nimi są niewielkie. Dlatego każdy musi walczyć na sto procent, a to odbija się na siłach drużyny. To normalna kolej rzeczy - tłumaczył trener siatkarskiej GieKSy. Z powodu kontuzji z gry wyłączeni są na razie Kamil Drzazga, Jakub Szymański i Jakub Jarosz, wciąż waży się kwestia powrotu do boisko Jana Nowakowskiego, który przed spotkaniem w Lubinie skręcił kostkę.
Pierwsze spotkanie tego sezonu z Jurajskimi Rycerzami wspominamy bardzo dobrze; w wyjątkowym, świątecznym meczu rozgrywanym w Spodku padł wynik 3:1 dla GieKSy. Tym razem ekipę Dariusza Daszkiewicza czeka spore wyzwanie, na co wskazuje historia starć obu klubów. Jak do tej pory GKS w historii swoich występów w PlusLidze nie wygrał ani jednego spotkania w hali na ul. Blanowskiej, nie zdobył tam także punktów. Z drugiej strony to właśnie w tym sezonie GieKSa notowała historyczne wyniki w halach w Bełchatowie i Jastrzębiu-Zdroju, udowadniając, że stać ją na wszystko. Ostatnie starcie z kadrą kierowaną przez Marka Lebedew przypada na sparing rozegrany 10 stycznia w hali OS Szopienice, zakończony remisem 2:2. Zawiercianie przystępują do piątkowego meczu z siódmej pozycji (21 pkt, bilans gier 7-12, 27:39 w setach) i stratą czterech punktów do szóstego w tabeli GKS-u. Nikogo nie trzeba przekonywać, jak ważne dla obu klubów jest najbliższe spotkanie i jak wiele może ono znaczyć dla końcowego układu tabeli.
Początek meczu w sobotę 7 lutego o godzinie 17:30. Relację jak zawsze będzie można śledzić na naszej stronie internetowej oraz profilach siatkarskiej GieKSy na Facebooku i Twitterze. Spotkanie będzie transmitować stacja Polsat Sport.
GKS Katowice rozegra kolejne domowe spotkanie z BKS-em Visła Bydgoszcz (17 stycznia, godzina 20:30). W sprzedaży są już bilety na to wydarzenie! Więcej informacji TUTAJ.
Obserwuj @GKSSiatkówka