Po meczu z Grupa Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle (1:3) rozmawialiśmy ze środkowym Janem Nowakowskim, który znalazł jeden ważny pozytyw w postawie GieKSy.

Dwa sety bardzo dobrej gry i dwa sety wyraźnie dominacji klubu z Kędzierzyna-Koźla. Co się zgubiło po udanym drugim secie?

Wolę mówić o tym, co się znalazło. A znalazła się nasza dobra, równa siatkówka, którą prezentowaliśmy w okresie przygotowawczym i przez jakiś czas w pierwszym meczu sezonu z Resovią. Takie granie pozwala na to, by konkurować z tak klasowym zespołem jak ZAKSA. Niestety, w kolejnych setach to gdzieś uciekło i zagraliśmy tak, jak w kilku ostatnich spotkaniach. Czyli nie spisaliśmy się szczegolnie źle, ale zdecydowanie nie wystarczyło to na mistrza Polski. Naszym zadaniem teraz powinno być utrzymanie tego wymarzonego poziomu grania możliwie jak najdłużej.  

BILETY NA SETNY MECZ GIEKSY W PLUSLIDZE W SPRZEDAŻY!

To dobry fundament na kolejne tygodnie ligi?

Właśnie z takiego grania powinniśmy być zadowoleni. W poprzednich meczach w Radomiu, z Cuprum Lubin czy z Treflem Gdańsk nawet nie zbliżyliśmy się do takiej gry, jaką pokazaliśmy z dwóch pierwszych setach z ZAKSĄ. Dlatego tym bardziej cieszy mnie to, że znaleźliśmy takie granie i trzeba je pielęgnować.

Jeżeli w kolejnym meczu zagramy tak dobrze jak w dwóch pierwszych setach z Grupa Azoty ZAKSĄ, możemy liczyć na dobry wynik?

Klub z Warszawy ma w swoim składzie naprawdę dobrych zawodników, do tego ostatnio wygrał z ZAKSĄ, co pokazuje jego siłę. Na ten moment nie chcę snuć jakichkolwiek przypuszczeń, mam po prostu nadzieję, że jeśli zagramy z Vervą tak, jak w tych dwóch pierwszych setach w Kędzierzynie-Koźlu, to szykuje się kolejny długi mecz, może nawet pięciosetowy. Mamy już ziarenko, o które musimy zadbać i na pewno coś dobrego z niego wyrośnie.

W meczu z mistrzami Polski zabrakło wyraźnego lidera po naszej stronie siatki?

Trudno powiedzieć, żeby ktokolwiek z nas zagrał w Kędzierzynie zły mecz. Kuba Jarosz - po raz kolejny świetnie w ataku, tak samo Kuba Szymański. Radziliśmy sobie na środku siatki, Janek Firlej spisywał się dobrze... Ale ZAKSA to taki zespół, który na każdym skrzydle gra mniej więcej równo i być może jej przewaga po lewej stronie siatki wyniknęła z tego, że przez nieco niższych rozgrywających w naszym zespole przyjmujący innych drużyn mają nieco więcej miejsca w ataku. Być może właśnie dlatego jeden zawodnik ZAKSY był w stanie zagrać nieco lepiej niż reszta zespołu.  

Został w tobie jakikolwiek sentyment do klubu, w którym spędziłeś dwa ostatnie sezony PlusLigi?

Myślę, że u większości sportowców to działa raczej na odwrót. Nie ma setymentu do byłego klubu, jest raczej chęć udowodnienia, że podjęło się dobrą decyzję, przechodząc do innego zespołu. Po prostu będę starał się zagrać swoją najlepsza siatkowkę i będę walczyć o zwycięstwo. Bez choćby małego sentymenciku.