Trener Dariusz Daszkiewicz ocenił występ drużyny w starciu z Cerrad Enea Czarnymi Radom (1:3). - Spotkanie było równe, ale trzeba przyznać, że zespół z Radomia dobrze je rozgrywał - podkreślił

Choć wynik na to nie wskazuje, GieKSa zagrała wyrównane spotkanie w Radomiu. Co zadecydowało o powodzeniu gospodarzy?

Zespół z Radomia zagrał dobry mecz, zwłaszcza w ataku. Chociaż dysponowaliśmy naprawdę dobrą zagrywką i odrzuciliśmy rywala od siatki, na co wskazuje 21 procent przyjęcia pozytywnego Czarnych, to przeciwnik i tak atakował na poziomie 58 procent. Szkoda także drugiego seta, przegranego do 23 przez pojedyncze, niepotrzebne akcje jak dotknięcie siatki czy piłkę wpadającą łatwo w pole.

MECZ Z MKS-EM BĘDZIN JUŻ 27 LISTOPADA!

Spotkanie było równe, ale trzeba przyznać, że zespół z Radomia dobrze je rozgrywał. Do tego nie ominęły nas problemy zdrowotne: Miłosz Zniszczoł nie był w pełni sił, a zatrucie pokarmowe zupełnie wykluczyło z gry Jana Nowakowskiego, co ograniczyło nam pole manewru. Natomiast na wynik największy wpływ miała dyspozycja radomian w ataku i fakt, że nie byliśmy w stanie zatrzymać obu atakujących Czarnych.

Do tego doszła korzystna dla radomian wideoweryfikacja w drugiem secie, która odebrała nam piłkę setową...

Jak się okazało, siatka została dotknięta wtedy butem przez Kamila Kwasowskiego, co nie zdarza się przecież często. Takie błędy bolą, ale z drugiej strony nie wygrywa się ani nie przegrywa seta jedną akcją. Mieliśmy w tej partii sytuacje, dzięki którym na koniec mogliśmy zdobyć kilka punktów więcej, ale to się z różnych względów nie udało. Do tego drużyna z Radomia niespecjalnie nam pomagała, jeżeli tak to można nazwać, bo nie popełniała wielu błędów. Natomiast u nas liczba błędów była zdecydowanie zbyt duża, zwłaszcza na zagrywce w drugim i trzecim secie.

Już w najbliższą sobotę czeka was kolejny wyjazd i spotkanie z BKS-em Visła Bydgoszcz. 

Zaraz po piątkowym treningu udajemy się do Bydgoszczy na kolejne ciężkie starcie. Trudno powiedzieć, kto jest faworytem tego meczu, GKS czy BKS z Bydgoszczy, bo przecież niedawno bydgoszczanie mogli wygrać za dwa punkty z Jastrzębskim Węglem. Do tego nasz najbliższy rywal w Radomiu urwał Czarnych punkt, prowadząc w samym meczu 2:1 w setach. Bardziej bym skłaniał się ku twierdzeniu, że czeka nas mecz dwóch równych drużyn i będzie decydowała dyspozycja dnia.