piątek, 01 marca 2019 20:30, Szopienice
Frekwencja: 500
23. kolejka PlusLiga

GKS Katowice GKS
3
:
2
( 25:20, 18:25, 25:15, 19:25, 15:6 )

MKS Będzin MKS Będzin
Składy
GKS Katowice: Komenda, Rousseaux, Kohut, Butryn, Sobański, Krulicki, Mariański (libero) oraz Woch, Krzysiek, Fijałek, Sobala
MKS Będzin: Tichacek, Buchowski, Ratajczak, Faryna, Langlois, Grzechnik, Potera (libero) oraz Gregorowicz (libero), Peszko, Kowalski, Fornal
Przebieg spotkania
W meczu 23. kolejki PlusLigi GKS Katowice po bardzo emocjonującym, pięciosetowym meczu pokonał MKS Będzin i przedłużył zwycięską serię do trzech meczów. Trójkolorowi jednocześnie podtrzymali szansę na awans do czołowej szóstki.
Początek meczu z będzińskim zespołem zapowiadał twardą walkę. Przez większość seta drużyny walczyły punkt za punkt, zmieniając się co chwila na prowadzeniu. GKS zdołał odskoczyć na dwa punkty po kontrataku w wykonaniu Karola Butryna (14:12). Chwilę później było 16:13, gdy Tomas Rousseaux wygrał walkę na siatce. Rywale zza miedzy próbowali odrobić straty, ale nasz zespół skuteczną grą w przyjęciu i ataku skutecznie im to uniemożliwił. W końcówce siatkarze Piotra Gruszki wykorzystali jeszcze błędy MKS-u i po ataku Bartłomieja Krulickiego z przechodzącej piłki objęli prowadzenie w meczu.
Druga partia rozpoczęła się obiecująco dla naszego zespołu - od prowadzenia 3:1. Następne akcje to jednak kolejna wymiana ciosów. Po jednej z kontr rywale zdołali wyjść na prowadzenie 9:8. GieKSie przytrafiły się także dwa błędy w ataku po których nasza strata do będzinian wynosiła już trzy punkty (9:12). Niestety, w połowie seta trójkolorowi mieli problem ze skończeniem pierwszej akcji. W efekcie MKS wyprowadził kontry, po których prowadził już ośmioma punktami. W końcówce nasz zespół próbował jeszcze odrobić dystans do przeciwnika, ale okazało się to niemożliwe.
Trzeci set wyglądał zupełnie inaczej. Wprawdzie znowu rozpoczął się od prowadzenia GieKSy (5:3), ale tym razem nasi zawodnicy szybko zbudowali ogromną przewagę, którą ustawili przebieg całej partii. Kluczowymi elementami okazały się blok oraz zagrywka. Po efektownych „czapach” w wykonaniu Rafała Sobańskiego, Tomasa Rousseaux czy Marcina Komendy przyszły również asy serwisowe w wykonaniu tych dwóch ostatnich. To zupełnie odebrało argumenty rywalom, którzy zaczęli się mylić w ataku. W efekcie GieKSa objęła dziewięciopunktowe prowadzenie (18:9) i z dużym spokojem dowiozła je do końca seta.
Role po raz kolejny odwróciły się w czwartej odsłonie. Będzinianie objęli prowadzenie 3:0 i od razu Piotr Gruszka poprosił o czas. Przerwa na żądanie naszego trenera tylko chwilowo podziałała na katowiczan, którzy po chwili przegrywali już pięcioma punktami (2:7). Trójkolorowi rzucili się do odrabiania strat. Przy zagrywce Bartłomieja Krulickiego zniwelowali straty do jednego punktu - 15:16. Niestety, w końcówce większą skutecznością w grze obronnej i na kontrze wykazali się będzinianie, którzy ponownie odskoczyli na czteropunktową przewagę i doprowadzili do tie-breaka.
Decydującą partię lepiej rozpoczęli katowiczanie. Skończona kontra oraz dwa błędy rywali w ataku dały nam prowadzenie 5:2. Dzięki dobrej grze na siatce przy zmianie stron GieKSa miała czteropunktową przewagę (8:4). Tuż po zamianie boisk asa serwisowego posłał Rafał Sobański, a w następnej akcji ważną piłkę obronił, a następnie skończył Bartosz Krzysiek. Nasza drużyna prowadziła już 10:4 i nie dała sobie wyrwać zwycięstwa. W końcówce nasz zespół zagrał już bezbłędnie i przedłużył zwycięską serię.
MVP: Rafał Sobański.
Teraz siatkarzy GKS-u Katowice czeka wyjazdowe spotkanie w Bełchatowie (7 marca). Do hali Ośrodka Sportowego „Szopienice” podopieczni Piotra Gruszki powrócą w sobotę, 16 marca gdy zmierzą się z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Informacja o biletach na to spotkanie znajduje się tutaj.