Po świetnym wyjazdowym spotkaniu w Świdniku, przyszła pora na rozegranie kolejnego ligowego spotkania w Arenie Katowice. W meczu 12. kolejki PLS 1. Ligi GKS Katowice podejmował Karton-Pak Astrę Nowa Sól.

Szybko dali o sobie znać Gonzalo Quiroga oraz Bartłomiej Krulicki. Gra długo toczyła się punkt za punkt. GieKSa dobrze trzymała przyjęcie, jednak nie mogła znaleźć sposobu na objęcie prowadzenia. Przy serii zagrywek Aleksandra Maciejewskiego, skutecznym pojedynczym bloku Piotra Śliwki oraz świetnym ataku Igora Rybaka, Astra wyszła na prowadzenie 12:9, a trener Emil Siewiorek wykorzystał pierwszą przerwę. Goście złapali rytm i odskoczyli na sześć punktów, jednak GieKSa zaczęła stopniowo odrabiać straty dzięki skutecznym atakom i solidnemu blokowi. Mocny atak Quirogi doprowadził do wyrównania 18:18. W polu zagrywki, w kluczowym momencie Maciejewski pomógł swojej drużynie dokładając dwa asy serwisowe (21:24). Również zagrywką za punkt odpowiedział Michał Superlak. Gra toczyła się na przewagi i po obu stronach pojawiało się sporo błędów. Finalnie, z wyrównanej rywalizacji zwycięsko wyszedł GKS wygrywając 30:28.

W drugiej partii na boisku pojawił się Kajetan Marek w miejsce Patryka Walocha. Na niewielkie prowadzenie wyszliśmy po serii zagrywek Quirogi, jednak nie na długo. Astra dzięki świetnym atakom z lewego skrzydła nie pozwalała naszej drużynie na odskoczenie z wynikiem. W miejsce Bartosza Schmidta na boisku zameldował się Damian Hudzik. Nie brakowało długich wymian, a żaden z zespołów nie notował znaczącej przewagi. Dopiero po świetnych punktowych blokach Śliwki i Maciejewskiego rywale wyszli na prowadzenie (15:18), jednak po ich stronie pojawiały się błędy, które wykorzystywała GieKSa. Dzięki dobrze funkcjonującemu blokowi oraz skutecznemu Quirodze odrobiliśmy stratę, a z czasem, dzięki konsekwentnej grze, objęliśmy prowadzenie. Seta zamknęła zepsuta zagrywka rywali. GieKSa wygrała 25:21.

Trzeci set dobrze rozpoczął się dla GieKSy, która szybko wyszła na prowadzenie (7:3) i dzięki konsekwentnej grze powiększała je. Bardzo dobrze spisywał się Krulicki, a o dobrą dystrybucję piłek dbał Grzegorz Pająk. Przełamanie przyniósł drużynie przyjezdnych Jakub Kaliszuk, który dzięki serii świetnych ataków zmniejszył nasze prowadzenie i zmusił trenera Siewiorka do interwencji. Po czasie nasza przewaga zmalała do 16:15. Po stronie rywali pojawiło się więcej błędów, a nasz zespół dobrze to wykorzystał. W końcówce seta kilka punktów dołożył od siebie Hudzik, a zespół zdołał bezpiecznie doprowadzić spotkanie do końca wygrywając 25:17.

MVP: Gonzalo Quiroga