- Trzeba umieć pokazać charakter nie tylko w pierwszych, ale i końcowych akcjach meczu - mówił libero GieKSy Dustin Watten po zwycięstwie 3:1 nad Aluron Virtu CMC Zawiercie w Spodku.

Zgodzisz się zapewne z tym, że Spodek jest szczególny z wielu względów...

Spodek jest wyjątkowym obiektem, każdy zawodnik czuje się tutaj wyjątkowo i wydaje mi się, że to samo dotyczy fanów na trybunach. Z boiska widzisz i słyszysz, jak wielu ich jest, czujesz ich wsparcie i jesteś w stanie walczyć absolutnie z każdym. Myślę, że to właśnie dzięki naszym kibicom byliśmy w stanie dokonać odmiany wydarzeń w czwartym secie, kiedy rywal odbudował się. Dzięki dopingowi fanów otrzymaliśmy potężny zastrzyk pewności siebie i wznieśliśmy się najwyżej, jak mogliśmy. Nie znajduję słów, żeby należycie im za to podziękować.

KARNETY NA RUNDĘ WIOSENNĄ GKS-U W SPRZEDAŻY!

Po dwóch łatwo wygranych setach przyszła nagła odmiana wydarzeń i partia wygrana przez zawiercian. Co było kluczem do tego, by GKS triumfował w czwartym secie?

Wydaje mi się, że nasza siła mentalna. Klub z Zawiercia wracał do gry i to się czuło, dlatego trzeba było szybko podejmować różne decyzje. Przede wszystkim zdecydowaliśmy się utrzymać za wszelką cenę nasz wysoki poziom gry. To było widać zwłaszcza w obronie, gdzie nie odpuszczaliśmy absolutnie żadnej piłki. To ważne, by umieć pokazać charakter nie tylko w pierwszych akcjach meczu, ale i tych końcowych.

Jedna z twoich akcji w defensywie, ta przy wyniku 19:18 w czwartym secie, mogłaby spokojnie otrzymać nominację do obrony roku w PlusLidze. 

To było trochę szalone! Mogę tylko powiedzieć, że miałem dużo szczęścia, że Emo [Emanuel Kohut – przy.red.] miał refleks i przesunął bandy oraz krzesła, dlatego moje nogi są jeszcze całe! To zdecydowanie był ważny punkt; potem Miłosz pokazał, co potrafi na zagrywce i dzięki temu byliśmy w stanie zagrać nieco spokojniej. Co mogę więcej powiedzieć… możemy tak bronić choćby i całą noc!

Jesteś zadowolony z aktualnego poziomu gry GKS-u?

Tak, ostatnie cztery mecze zagraliśmy na naprawdę wysokim poziomie, natomiast w tym spotkaniu utrzymaliśmy ten poziom wystarczająco długo i to nam dało trzy punkty. Wiemy, że stać nas na wygrywanie z naprawdę dobrymi zespołami i „zamykanie” meczów na naszą korzyść. Chciałbym, żeby ta umiejętność została z nami na dłużej, najlepiej do końca sezonu.