środa, 15 października 2025 18:30, Hala OSiR
2. runda Puchar Polski

Rekord Volley Jelcz-Laskowice Rekord
3
:
2
( 25:15, 15:25, 22:25, 25:23, 15:12 )

GKS Katowice GKS
Składy
Rekord Volley Jelcz-Laskowice: Wiśniewski, Wojtasik, Stawarz, Nackowski, Stankiewicz, Górski, Kukla (libero) oraz Dyka, Saładonis, Korta, Bałowski, Ławrynowicz (libero). Trener: Krzysztof Janczak
GKS Katowice: Fenoszyn, Domagała, Hudzik, Wóz, Gibek, Włodarczyk, Waloch (libero) oraz Pająk, Superlak, Krulicki, Schmidt, Quiroga, Marek (libero). Trener: Emil Siewiorek
Przebieg spotkania
W pierwszym meczu rozgrywek Pucharu Polski GKS Katowice zmierzył się z drugoligowym zespołem IM Rekord Volley Jelcz-Laskowice. W spotkaniu rozegranym na terenie rywali, trener Emil Siewiorek zdecydował się na wprowadzenie w wyjściowym składzie naszej drugiej szóstki.
Pierwsze punkty padły łupem gospodarzy. Oczka dla GieKSy zdobywali Krzysztof Gibek oraz Damian Domagała. Jelczanie dzięki wysokiej skuteczności w ataku zdołali utrzymywać nad GieKSą niewielką przewagę punktową. Po asie serwisowym Nikodema Wiśniewskiego oraz punktowym bloku na 11:7 dla gospodarzy, trener Siewiorek skorzystał z przerwy. Jelczanie sprawiali nam problemy swoją zagrywką oraz uaktywnili swój środek, dzięki czemu konsekwentnie powiększali przewagę. Nasz szkoleniowiec zdecydował się na przeprowadzenie zmian. W miejsce Fenoszyna i Domagały zameldowali się odpowiednio Pająk i Superlak. Jelczanie w dalszym ciągu utrzymywali kontrolę nad przebiegiem gry. Mocne ataki i dobra gra na zagrywce sprawiły, że Rekord doprowadził pierwszą partię do końca, wygrywając do 15.
Początek drugiej partii był dość wyrównany. Przy zagrywce Wojciecha Włodarczyka zdołaliśmy objąć dwupunktowe prowadzenie, które jednak szybko straciliśmy po własnych błędach. Graliśmy punkt za punkt. GieKSa zdołała poprawić swoją grę i po świetnym podwójnym bloku Damiana Hudzika oraz Włodarczyka prowadziliśmy 11:8. GieKSa złapała dobry rytm i odskoczyła rywalom z wynikiem (15:9). Naszą sytuację jedynie poprawiła zagrywka za punkt Hudzika. Trener Krzysztof Janczak zdecydował się interweniować. Przerwa nie pomogła jelczanom, którzy popełniali więcej błędów. W końcówce seta trener Janczak zdecydował się wprowadzić na boisko młodych zawodników. Set zakończył punktowy blok Hudzika na 25:15.
Trzeci set rozpoczął się od kilku błędów zarówno z jednej, jak i z drugiej strony. Jelczanie aktywowali swój środek. Dla katowiczan punkty zdobywał Włodarczyk. Żadna z drużyn nie wychodziła na znaczące prowadzenie. Kilka oczek do naszego konta dołożył Krzysztof Gibek. Lepiej spisywał się nasz blok, dzięki czemu wyszliśmy na prowadzenie 11:8, w którego powiększaniu pomagały nam błędy jelczan. Naszą przewagę zmniejszyły skuteczne ataki Natana Wojtasika, jednak po naszej stronie dobrze spisywał się Domagała. W końcówce seta rywale zaczęli lepiej grać blokiem i zmniejszali swoją stratę. Kilka naszych błędów oraz waleczna postawa rywali nie stanęły nam na drodze do wygranej w trzeciej partii. Po błędzie Wojtasika w polu serwisowym zwyciężyliśmy 25:22.
Dobrze rozpoczęliśmy czwartą odsłonę spotkania. GieKSa zdobyła trzy punkty, ale chwilę później rywale doprowadzili do wyrównania skutecznie omijając nasz blok. Po asie serwisowym Janusza Górskiego wynik wskazywał 5:3 na korzyść jelczan, jednak katowiczanie szybko dogonili rywali i rozpoczęła się gra punkt za punkt. Katowiczanie kilka razy tracili punkty, przez łatwe do uniknięcia błędy. Szkoleniowcy obu drużyn decydowali się na wykorzystanie przerw. W naszym zespole skutecznie prezentował się Gibek, na którego ataki równie skutecznie odpowiadał Wojtasik, który popisał się serią świetnych zagrywek i wyprowadził jelczan na prowadzenie 23:21. Interweniował trener Siewiorek jednak ostatecznie ulegliśmy gospodarzom 23:25.
Losy meczu rozstrzygnąć miał tie-break. Złoty set dobrze rozpoczęli rywale, który dzięki zagrywce za punkt Górskiego, dobrej defensywie i szybkiemu wykończeniu szybko objęli prowadzenie 4:1. Po przerwie na życzenie GKS-u, zaczęliśmy odrabiać stratę do rywali, skutecznie przebijając się przez ich blok. To jednak nie wystarczyło. W zespole gospodarzy świetnie spisywał się Wojtasik, którego nie byliśmy w stanie zatrzymać. W kluczowych momentach seta pojawiały się błędy po naszej stronie. Ostatecznie to jelczanie triumfowali 15:12 w tie-breaku po asie serwisowym swojego atakującego.
MVP: Natan Wojtasik (Rekord)
Składy
Rekord Volley Jelcz-Laskowice: Wiśniewski, Wojtasik, Stawarz, Nackowski, Stankiewicz, Górski, Kukla (libero) oraz Dyka, Saładonis, Korta, Bałowski, Ławrynowicz (libero). Trener: Krzysztof Janczak
GKS Katowice: Fenoszyn, Domagała, Hudzik, Wóz, Gibek, Włodarczyk, Waloch (libero) oraz Pająk, Superlak, Krulicki, Schmidt, Quiroga, Marek (libero). Trener: Emil Siewiorek