niedziela, 28 stycznia 2024 17:30, OS Szopienice
19. kolejka PlusLiga
GKS Katowice GKS
1
:
3
( 18:25, 26:24, 22:25, 23:25 )
Aluron CMC Warta Zawiercie Zawiercie
Składy
GKS Katowice: Kvalen, Domagała, Adamczyk, Usowicz, Waliński, Saitta, Mariański (libero) oraz Ogórek, Jarosz, Mielczarek, Krulicki. Trener: Grzegorz Słaby
Aluron CMC Warta Zawiercie: Clevenot, Butryn, Szalacha, Bieniek, Tavares, Łaba, Perry (libero) oraz Gregorowicz, Gąsior, Zniszczoł
Przebieg spotkania
W meczu 19. kolejki PlusLigi podejmowaliśmy w hali OS Szopienice Aluron CMC Wartę Zawiercie, licząc na utrzymanie korzystnej serii spotkań z tym klubem w Katowicach. Niestety z powodu urazu palca w spotkaniu nie mógł wystąpić przyjmujący Lukas Vasina, którego w meczowej szóstce zastąpił Norweg Jonas Kvalen. W składzie zabrakło także chorego środkowego Macieja Woza. Na ataku w szóstce GKS-u wystąpił Damian Domagała.
Od początku mocny wkład w punkty gości miał Karol Butryn, za sprawą którego przyjezdni zaczęli od wygrywania 5:4 mimo oporu GieKSy i dobrej współpracy Saitty z atakującymi na skrzydłach. Po pojedynczym bloku na Usowiczu przewaga Warty wyniosła 4 punkty i o czas prosił trener Grzegorz Słaby, po czym asa dołożył rozgrywający Tavares (6:11). GKS mógł liczyć na skuteczność Damiana Domagały, który trafiał w boisko w wymagających sytuacjach. Natomiast zawiercianie mieli więcej pewnych opcji w ofensywie i wyraźnie pomagali sobie serwisem, co potwierdził wynik 17:12 po nieudanej zagrywce Adamczyka. Chwilę potem rywale stracili trzy punkty z rzędu i tym razem to Michał Winiarski prosił o przerwę, dostrzegając, że GKS ma swój dobry moment.
Po asie serwisowym Mateusza Bieńka Warta prowadziła pewnie 22:17, do tego przeciwnicy wygrywali większość przedłużonych akcji w polu, a sprawę zakończyły dwa asy serwisowe Karola Butryna (18:25). Początek drugiej partii był bardziej wyrównany, po udanym ataku Kvalena w kontrze i autowym uderzeniu Butryna był 4:4, natomiast po akcji z drugiej piłki Tavaresa i autowym ataku Domagały goście wyszli na trzypunktowe prowadzenie. Zniwelowaliśmy je po asie naszego atakującego i bloku Walińskiego na Butrynie, pokazaliśmy, że będziemy walczyć do końca (10:10). Wysoką skuteczność notował Jonas Kvalen, dzięki któremu mieliśmy remisowy wynik aż do dwóch autowych ataków GieKSy na lewej stronie, po których pokazał się wynik 16:14 dla gości.
Po raz kolejny odrobiliśmy te straty dzięki skuteczności Domagały w kontrze i blokom Usowicza, co zapowiadało ciekawy finisz seta, podobnie jak as Walińskiego na 19:18 dla GieKSy. GKS był w decydujących piłkach o krok od sukcesu, mądrze grając punkt za punkt i korzystając ze swoich najlepszych opcji w ataku. Po obiciu bloku przez Clevenot graliśmy ostatecznie na przewagi, którą zakończył as Marcina Walińskiego na 26:24! Wyrównanie stanu meczu dobrze na nas podziałało, bo zaczęliśmy granie w trzecim secie od stanu 3:3 i wybornej postawy naszych graczy w obronie. Z czasem zawiercianie zaczęli się napędzać udanymi blokami i ochoczo punktowali na środku siatki, co spotkało się z reakcją naszego sztabu, który zarządził dwie przerwy w krótkim czasie (4:9).
W powrocie do lepszej gry pomógł Marcin Waliński, po którego zagraniach strata do Warty wynosiła już tylko trzy punkty. GKS prezentował się podobnie skutecznie jak w drugiem secie, na drodze do wyrównania stały nam własne pojedyncze błędy przy siatce, które utrzymywały korzystny wynik dla przyjezdnych (9:14, 14:17). Ustawicznie staraliśmy się odrabiać straty i szukać swoich szans w polu zagrywki i kontrach na lewym skrzydle. Przed kluczową faza seta przegrywaliśmy dwoma punktami i choć goniliśmy wynik absolutnie wszystkimi swoimi siłami, set padł łupem gości po autowym serwisie Domagały (22:25). W kolejne partii miejsce Usowicza w szóstce zajął Bartłomiej Krulicki. Partię ostatniej szansy zaczęliśmy od przegrywania 1:5, nie mogąc sobie poradzić z atakami Mateusza Bieńka i serią serwisów Miguela Tavaresa.
To mocno nam skomplikowało sytuację w dalszej części seta, tym bardziej że rozgrywający Warty pewnie wystawiał do swoich najpewniejszych zawodników na boisku, w tym atakującego Gąsiora (6:9). Ciężar gry w ataku brał na siebie skutecznie Waliński, do tego do swojej skuteczności na dobre wrócił Domagała, dzięki czemu gra była już bardziej wyrównana. Niestety wpadliśmy w przestój po asie Clevenot, a po bloku na Walińskim Aluron CMC Warta prowadziła już 16:9 i potwierdzała swoją jakość kolejnymi asami serwisowymi Bieńka i Gąsiora. Trener Winiarski skorzystał z przerwy przy wyniku 14:19 po trzech punktowych akcjach GieKSy z rzędu, starając się uporządkować sytuację. Mimo naszego oporu i efektownej gry Sebastiana Adamczyka na siatce, a także ważnego asa Domagały, gracze z Zawiercia zakończyli seta i cały mecz mecz zwycięstwem po dwowch atakach Bieńka ze środka (23:25)
MVP: Mateusz Bieniek.