Po meczu 21. kolejki PlusLigi rozmawialiśmy z Łukaszem Usowiczem. Środkowy GieKSy zwrócił uwagę na mocne strony rzeszowian, dzięki którym zwyciężyli.
Jak podsumujesz spotkanie z Asseco Resovią Rzeszów?
Trudno cokolwiek powiedzieć o tym spotkaniu. Na pewno jest to mecz do zapomnienia. Przyjdziemy na halę w poniedziałek i będziemy dalej walczyć i trenować. Uważam, że ostatnie tygodnie wyglądały pod kątem treningów bardzo fajnie – z tego jestem zadowolony. Potwierdził to również mecz z Barkomem. Niestety, teraz przyjechał do nas rywal innej klasy, wydaje mi się, że będący w dobrej formie. Rzeszowianie przycisnęli nas zagrywką i nie potrafiliśmy się temu przeciwstawić i konsekwencją tego jest wynik, który każdy widzi.
To, z czego można być zadowolonym to gra środkiem. Zarówno Ty, jak i Bartłomiej Krulicki – byliście skuteczni…
To prawda, ale trudno jest wygrać mecz grając tylko środkiem. Poza tym nie uważam, że ogólnie mieliśmy jakąś super skuteczność. Przez mocną, odrzucającą zagrywkę rywali nie mogliśmy często grać środkiem. Joshua Tuaniga męczył się na rozegraniu. Musieliśmy radzić sobie dość często na wysokich piłkach. Nie jestem z tego powodu szczęśliwy.
Pierwszy set do stanu 15:15 był wyrównany, ale potem rywal odskoczył. Co zadecydowało o końcowym rezultacie?
Klasycznie, tak jak w każdym secie, zagrywka. W trzecim secie tak samo – był stan po 15, a potem na zagrywkę wszedł Bartosz Bednorz. Przeciwnicy dzięki dobrym serwisom odskoczyli na cztery czy pięć punktów, a my nie potrafiliśmy już tego nadrobić.
Przed nami dwa mecze z rywalami z górnej półki (Bogdanka LUK Lublin i Projekt Warszawa). Co będzie sukcesem dla naszej drużyny jeśli chodzi o dorobek punktowy po tych spotkaniach?
Nie chcę wróżyć z fusów. Mam nadzieję, że w końcu uda nam się urwać jakieś punkty tym mocniejszym rywalom. Uważam że – nie licząc tego meczu z Resovią – to z teoretycznie silniejszymi przeciwnikami gramy dobrze. Te spotkania są na styku, wygrywamy sety, ale niestety tylko pojedyncze, co nie daje nam punktów do tabeli. Staram się mimo wszystko z optymizmem patrzeć na te pojedynki. Mam nadzieję, że znowu wrócimy do tej dobrej gry i postawimy się tym drużynom z topu.