Taka gra, jaką zaprezentowaliśmy w pierwszych dwóch setach nie powinna się zdarzyć. Ważne jest jednak to, że udało nam siię wrócić do naszej gry - powiedział atakujący GieKSy po porażce z MKS-em Będzin.
W swoim pierwszym meczu w Memoriale Krzysztofa Turka w Katowicach GieKSa przegrała z MKS-em Będzin 2:3. Mimo pierwszej porażki w przedsezonowych sparingach siatkarze Piotra Gruszki pokazali charakter, bo zdołali doprowadzić do tie-breaka mimo iż przegrywali 0:2. W niedzielę o 17.00 na zakończenie Memoriału zagrają z BBTS-e, Bielsko-Biała.
Mecz z MKS-em Będzin nie ułożył się po waszej myśli, ale potrafiliście doprowadzić do tie-breaka. Jak oceniasz to spotkanie?
- To prawda. Źle weszliśmy w ten mecz. Brakowało przyjęcia, ataku oraz zagrywki z naszej strony. Z kolei rywale grali bardzo dobrze i to spowodowało, że mieliśmy spore problemy. Będzin zaprezentował się znacznie lepiej niż w pierwszym naszym sparingu przed kilkoma dniami, ale to nas nie usprawiedliwia. To co stało się w pierwszych dwóch setach nie powinno się zdarzyć. Nie mieliśmy nic do powiedzenia. Dopiero w trzeciej partii zdołaliśmy narzucić swój styl gry i wyrównać stan spotkania.
Niewiele brakowało, a tie-breaka też udało by się wygrać.
- Wielka szkoda, bo nasza gra w drugiej części meczu wyglądała znacznie lepiej w każdym elemencie. Mimo wszystko jakieś pozytywy z tego spotkania można wyciągnąć, bo zdołaliśmy wrócić do gry po słabych dwóch setach. Takie powroty cieszą.
W niedzielę zagracie z BBTS-em Bielsko-Biała. Jakie to może być spotkanie?
- Na pewno wyjdziemy po to, żeby wygrać. Innego nastawienia nie ma. Widzieliśmy ich mecz z MKS-em Będzin i to, że przegrali z nimi 0:4, a my 2:3, to nie oznacza, że łatwo wygramy. To będzie ciężkie spotkanie, ale my właśnie takich potrzebujemy przed startem ligi.
Jeszcze przed sezonem jesteś mocno eksploatowany, bowiem drugi atakujący Gert Van Walle dopiero dołączył do drużyny. Jak się czujesz?
- Bardzo dobrze. Trener nas świetnie przygotowuje do sezonu i jestem gotowy grać jak najwięcej, choć oczywiście czekam, aż Gert dołączy do nas na dobre. Jest z nami dopiero od kilku dni i powoli wchodzi do naszej drużyny. Przyjęliśmy go bardzo dobrze i myślę, że nasza współpraca będzie układała się pomyślnie.