Po wyjazdowym spotkaniu ze Steam Hemarpolem Norwidem Częstochowa (1:3) rozmawialiśmy z przyjmującym Jewhenijem Kisiliukiem.
Za nami spotkanie w Częstochowie, które kończymy porażką w czterech setach, a po którym na pewno mamy przekonanie, że stać nas było na wywalczenie punktów.
Przybyliśmy tutaj w konkretnym celu, by zdobyć punkty. Nieważne ile, czy jeden, czy trzy - w naszej sytuacji każda zdobycz jest bardzo ważna i cenna. Niestety przegraliśmy w czterech setach i ta porażka jest tym bardziej bolesna, że w rozegranych partiach mieliśmy trzy-cztery punkty przewagi nad przeciwnikiem. Za każdym razem, gdy nasza sytuacja stawała się bardzo korzystna, zdarzał się jeden słabszy moment, w którym Norwid zdobywał seryjnie punkty.
To jest nasz problem, z którym musimy się zmierzyć i nie pozwolić, by zdarzało się to nam w kolejnych spotkaniach. Już we wcześniejszych meczach sezonu prezentowaliśmy się z dobrej strony, walczyliśmy bardzo dobrze z rywalami najwyższej klasy, ale brakowało nam wykorzystania przewagi i przeważenia szali na naszą stronę w sytuacji, kiedy prowadzimy i mamy inicjatywę. Jest to nasza słabość, z którą walczymy i nad którą pracujemy.
Można powiedzieć, że GKS-owi zabrakło w starciu z Norwidem instynktu killera, który umiałby wykorzystać nadarzającą się okazję, gdy ta się pojawia?
Trzeba też przyznać, że zespół z Częstochowy zagrał dobre zawody w obronie. Graliśmy pewnie, agresywnie w ataku i dobrze pracowaliśmy swoją zagrywką, choć nie brakowało w niej błędów przez podejmowanie ryzyka. Jednak nasi przeciwnicy często bronili nasze ataki, potem wyprowadzali z nich skuteczne kontrataki i to przeważyło koniec końców o wyniku.
Przed nami piątkowe starcie w hali OS Szopienice z Indykpolem AZS-em Olsztyn, szalenie ważne w naszej sytuacji.
Skupiamy się teraz na najbliższym meczu, ale tak naprawdę musimy się koncentrować na każdym kolejnym spotkaniu, jakie nas czeka w najbliższej przyszłości. Za nami dziewięć spotkań, w których punktowaliśmy tylko raz, a przed nami seria kilku meczów, w których musimy zdobywać punkty, by poprawić naszą sytuację w tabeli. Wyciągamy wnioski z tego, co wydarzyło się w Częstochowie i pracujemy nad tym, by zacząć punktować już od najbliższego piątku.