Po meczu PreZero Grand Prix ze Ślepskiem Malow Suwałki (0:2) porozmawialiśmy z Jakubem Nowosielskim.

Jak podsumujesz nasze spotkanie z suwałczanami? Do połowy pierwszego seta utrzymywaliśmy dobry wynik, ale później rywal przejął kontrolę nad wydarzeniami...

Mecz był dosyć równy do połowy pierwszego seta, potem rywal nieco nam "odjechał", natomiast mieliśmy piłkę w górze przy stanie 20:18 dla rywala i nie wykorzystaliśmy szansy, przez coś Ślepska odskoczył nam na trzy punkty i wykorzystał swoją szansę.

Tak na gorąco można ocenić, że przeciwnicy lepiej przyjmowali, natomiast nam w tym elemencie zabrakło dokładności z czwartkowego meczu, dzięki czemu na side-oucie kończyliśmy prawie wszystko. Do tego słabiej zagraliśmy zagrywką, a nasz rywal spisał się w niej bardzo dobrze i to też miało duży wpływ na wynik, Poza tym zostaliśmy nieco zaskoczeni zmianą zasad w trakcie turnieju, a chodzi o przeprowadzanie zmian, które jeszcze pierwszego dnia turnieju były bardziej "hokejowe". To nieco zaburzyło nasz system gry.

W sobotę 13 sierpnia gramy z Indykpolem AZS Olsztyn o pozostanie w turnieju. Godzina 10:15 w jakiś sposób może wpłynąć na dyspozycję drużyn?

Godzina rozgrywania meczu absolutnie nam nie przeszkadza, nie podchodzimy do tego jak do problemu. Wiadomo, sobota, godzina dziesiąta, pogoda też może nie sprzyjać... Zespół z Olsztyna nie ma w swoim składzie kilku zawodników, z którymi zdobywał złoto ostatniej edycji Grand Prix, ale ta ekipa ma swoje ambicje i będzie mocnym rywalem. Podchodzimy do sobotniego meczu z takim samym nastawieniem jak zawsze, czyli na wygraną. Cytując pewnego polskiego bramkarza: we will see what time will tell...