Po wygranym wyjazdowym spotkaniu z KPS-em Siedlce rozmawialiśmy z kapitanem drużyny oraz MVP meczu – Grzegorzem Pająkiem.
Grzegorz, wygrywacie 3:0 w wyjazdowym spotkaniu z KPS-em Siedlce. Jak podsumujesz ten mecz?
To było kompletne spotkanie całego zespołu. Wszystkie strefy w ataku były otwarte, dobrze zagrywaliśmy, w niektórych momentach mieliśmy delikatne problemy z przyjęciem, ale trzeba oddać chłopakom z Siedlec, że bardzo dobrze zagrywali. Świetnie wyglądaliśmy w ataku. W tych aspektach czysto fizycznych, dobrze się zaprezentowaliśmy.
Rywal nie był łatwy, na pewno zgodzisz się z tym, że było to z Waszej strony świetne widowisko. W drugim secie rywalizacja była bardzo zacięta i było dużo ciekawych akcji.
Dokładnie, fajnie było sprawdzić się w takim miejscu. Była pełna hala, było głośno, bo hala jest mała i dźwięk się niósł, więc to też wpłynęło na nas pod kątem emocji i przełożyło się na grę. Fajnie, że zespół z Siedlec udźwignął ten mecz. Jestem bardzo zadowolony.
Jak sam wspomniałeś hala nie należy do największych. Czy trudno było Wam tutaj grać?
Nie jest największa, nie było nas słychać w ogóle. Nie słyszeliśmy się sami na parkiecie, więc z komunikacją mogły być problemy, co zaznaczaliśmy sobie wcześniej. Co do hali, gdy przyjechaliśmy dzień przed meczem były największe problemy, bo oświetlenie jest mocne i nisko zawieszone. Trzeba było się do tego przyzwyczaić. Były momenty, w których piłka obijała lampy, ale rywale mieli taki sam problem.
Przed Wami pracowity tydzień, bo czeka Was zarówno mecz Pucharu Polski, jak i mecz ligowy z MCKiS-em Jaworzno. To chyba wyzwanie?
Tak, ale nie boimy się tego. Mamy kompletny zespół, możemy grać inną siódemką i ten wynik będzie taki sam. Ja w to głęboko wierzę. Myślę, że sztab podejdzie rozsądnie pod ten tydzień, który będzie troszkę trudniejszy, bo mamy dwa mecze do zagrania i spokojnie to udźwigniemy.