Siatkarska GieKSa awansowała do finałów plażowego turnieju PreZero Grand Prix Polskiej Ligi Siatkówki. - Chłopaki przyznali się na medal - przyznał kapitan plażowej drużyny naszego Klubu Jan Firlej.
Gratulacje za awans do finałów Grand Prix w Gdańsku! Drużyna dojrzewała z seta na set i to przyniosło efekty w postaci dobrych wyników i gry oklaskiwanej przez kibiców.
Mam nadzieję, że tak właśnie było. Nie ma co ukrywać, że nie odbyliśmy żadnych większych przygotowań pod turniej i to dotyczy także pozostałych uczestników. Musieliśmy z początku zobaczyć i poczuć, z czym „to się je”. Spisywaliśmy się z seta na set coraz lepiej i ostatni mecz z BBTS-em Bielsko-Biała był naprawdę przyjemny dla oka.
Do tego dopisali kibice, nie tylko bielszczan, ale i naszego klubu, za co ogromnie dziękujemy – było was słychać! Na trybunach i na piasku trwała dobra walka i to jest świetna sprawa. Mówiłem nieraz podczas tego turnieju, że doczekaliśmy się gry przed kibicami i to jest najlepsza możliwa wiadomość. Widzieliśmy niedawne mecze polskiej kadry i to zdecydowanie nie były mecze z taką atmosferą jak dawniej.
Nie wszyscy członkowie zespołu mieli doświadczenie w siatkówce plażowej, ale okazało się, że mamy w kadrze kilka talentów...
Chłopaki spisali się na sto procent. „Gelu” (Jakub Szymański – przyp.red.) zanotował świetne wejście w turniej i dodał nam sporo jakości w ataku z racji swoich parametrów, a Dawid Ogórek swoimi zagrywkami i obronami dodawał nam skrzydeł. Chwilami latał po piasku za piłką jak pies spuszczony ze smyczy (śmiech). Wyglądało to naprawdę super i oby tak dalej.
Jest duża szansa na to, że na finały PreZero Grand Prix dotrze Dustin Watten, gracz o ogromnym doświadczeniu plażowym.
Jestem ciekaw, jak Dustin poradzi sobie w ofensywie, bo trzeba przyznać, że w tej odmianie siatkówki plażowej sporo zależy od serwisu i dobrego uderzenia na siatce. Na pewno jest to świetny facet do atmosfery i człowiek stworzony do czyszczenia pola w obronie.
Zebraliście sporo braw za akcje w defensywie i nieustępliwość. To dobry prognostyk na sezon halowy?
Myślę, że nasz charakter i styl gry z zeszłego sezonu zostanie utrzymany i wciąż będziemy tym radować kibiców. Walką o każdą piłkę, brak przegranych z góry meczów, wyszarpanie każdego punktu i seta – na to liczę i myślę, że nie jestem w tym sam. Kto wie, może zanotujemy w ten sposób tyle samo tie-breaków co ostatnio, ale więcej z nich będzie dla nas korzystnych.
8 sierpnia gramy ćwierćfinał turnieju w Gdańsku – apetyt rośnie w miarę jedzenia?
W naszym podejściu nic się nie zmieni. Zapewnie nie będziemy się jakoś specjalnie przygotowywać na finały i po prostu podejdziemy do tych kolejnych meczów tak, jak do turnieju w Krakowie. Z nastawieniem na walkę, dobrą zabawę i z „maksem” na boisku. Co to przyniesie – zobaczymy w Gdańsku.
Obserwuj @GKSSiatkówka