26.09.2023 09:34
Początki
Styczność ze sportem miałem od początku, rodzice mocno kierowali mnie właśnie ku takiej ścieżce. Jak chyba każdy chłopak zaczynałem od piłki nożnej, która mi towarzyszyła od szkoły podstawowej, aż w którymś momencie, bodajże pójścia do gimnazjum, tata zaprowadził mnie na zajęcia siatkarskie. Z tego, co pamiętam, bardzo mi się wtedy spodobało i uznałem, że skoro wszyscy koledzy grają w futbol, to ja postawię na coś innego.
Może było w tym coś z przekory, chęci pójścia inną drogą niż wszyscy. Zresztą do dzisiaj podejmuję różne decyzje w życiu, kierując się przede wszystkim swoją wizją i szukaniem swojej własnej drogi. I ta przygoda trwa do dzisiaj: zaczęło się od grania w czwartej lidze, kiedy ta jeszcze istniała za moich czasów juniorskich, a wszystko potoczyło się tak, że mogę grać w zespole PlusLigi i powoli realizuję kolejne cele.
Kraków
W Wawelu Kraków zaczynałem granie z Marcinem Kanią, byłym zawodnikiem GieKSy, jesteśmy przyjaciółmi po dziś dzień. Sporo siatkarskich zawodników pochodzi z Krakowa i ze sporą częścią z nich utrzymuję przyjacielskie relacje, to jest od lat stała paczka znajomych. Jeżeli miałbym kogoś wyróżnić, to na pewno Marcina Komendę, innego byłego siatkarza GKS-u. Ponadto mój bardzo dobry przyjaciel z Krakowa Marcin Nowakowski jest obecnie statystykiem kadry Polski i Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Jak pokazuje życie, niejedna osoba z Krakowa przebiła się do poważnej siatkówki!
Czas w AZS AGH Kraków dał mi chyba najwięcej, jeżeli chodzi o rozwój siatkarski. Przez trzy lata gry w tym klubie poszedłem do przodu w wielu aspektach, przede wszystkim ze względu na trenera Andrzeja Kubackiego, który od lat szkoli młodych zawodników, którzy potem przebijają się do drużyn PlusLigi. Trzymaliśmy się razem, wspieraliśmy się nawzajem w osiąganiu swoich celów i mogę być teraz dumny, że tylu moich kumpli i znajomych z AGH widzę teraz na najwyższym poziomie rozgrywkowym, na przykład Patryka Łabę, Mateusza Jóźwika, Jakuba Macyrę, Daniela Gąsiora czy Dawida Dulskiego.
KPS Siedlce
Granie w klubie z Siedlec było dla mnie wyprawą w dalszą część Polski i pewnym wyzwaniem, jako że po raz pierwszy grałem poza województwem małopolskim. Pobyt tam miał swoje plusy i minusy, ale będę dobrze wspominał tamten czas, bo nauczyłem się tam sporo rzeczy i wyciągnąłem kilka lekcji dla siebie. Czułem się tam dobrze, ale nie ukrywam, że dobrze odnajduję się w większych miastach, dlatego przeprowadzka do Katowic była dla mnie pod tym względem udanym wyborem.
Pierwsze tygodnie w GKS-ie
Jeżeli chodzi o pierwsze wrażenia z trenowania w GieKSie, pod względem czysto siatkarskim nie ma gigantycznych różnic pomiędzy tym, jak wyglądają treningi w pierwszej lidze a PlusLidze. Na pewno nasza grupa jest mocna, jeżeli chodzi o umiejętności, każdy jest skupiony na osiąganiu drużynowych i własnych celów i czuć koncentrację na dobre występy. Najważniejszą różnicą jest dla mnie to, że na tym poziomie zawodnik może skupić się wyłącznie na treningu i siatkówce, co nie jest oczywiste w klubach z drugiej i pierwszej ligi. Tutaj nie martwimy się o dostępność hali, sprzętu, możemy poświęcić się w stu procentach graniu i daje to odczuwalny komfort.
Jako rozgrywający lubię uczyć się swojego fachu od najlepszych, a w Polsce, kraju wicemistrzów świata i mistrzów Europy, mamy wielu wspaniałych zawodników, których grę ogląda się z przyjemnością. Dla mnie najważniejsze jest to, żeby być wsparciem dla chłopaków, którzy otrzymują ode mnie piłki i być pomocnym dla drużyny. Skupiam się na tym, by ułatwiać chłopakom pracę na boisku i by czuli się oni komfortowo ze mną na parkiecie. Do tego kluczowa podczas meczów jest pozytywna energia i wzajemne wsparcie, to też są dla mnie ważne elementy postawy boiskowej.
Katowice
Tak jak mówiłem, dobrze czuję się w dużych miastach, dlatego Katowice bardzo mi odpowiadają. Mieszkam w okolicach Parku Śląskiego, tak że mogę cieszyć się ładnymi, zielonymi terenami. Jeszcze poznaję miasto, ale zdążyłem zwiedzić już katowicki Rynek i na pewno będę jeszcze długo odkrywał to miasto, bo jest tutaj co robić i co oglądać, także w wolnym czasie.