"Nie mogę doczekać się powrotu"

12.10.2020 18:33

Od wtorku 13 października większość siatkarskiej drużyny GKS-u Katowice opuszcza kwarantannę i wraca do treningów. - Jeśli chodzi o współpracę klubu ze służbami medycznymi i sanepidem, wszystko zostało dopięte na ostatni guzik - stwierdził nasz zawodnik Adrian Buchowski.

Jak wspominasz ostatnie 10 dni i izolację, jakiej poddana została cała drużyna po wykryciu przypadku koronawirusa?

Cała ta sytuacja nie była dla nas komfortowa, zwłaszcza że prowadzimy wszyscy tryb życia oparty w dużej mierze na aktywności fizycznej. Ciągłe siedzenie w domu nie jest dla sportowca niczym przyjemnym, ale musieliśmy sobie jakoś radzić. Jako że byłem w mieszkaniu razem z rodziną, mogłem spędzić z nią dużo więcej czasu niż zwykle i w pewien sposób nadrobić te wszystkie chwile, kiedy opuszczam ją na czas bliższych i dalszych wyjazdów czy też treningów. 

Jak oceniasz współpracę naszego Klubu ze służbami medycznymi i sanepidem?

Wszystko zostało dopięte na ostatni guzik i bardzo ją sobie chwalimy. Od razu otrzymaliśmy telefony, które informowały nas, jak długo pozostaniemy na kwarantannie i jak będzie ona wyglądała. Ponadto klub przedstawił nam wszystkie możliwe rozwiązania i kroki, jakie mieliśmy podejmować w kolejnych dniach izolacji. Jestem bardzo zadowolony z tego, jak wszystkie strony współpracowały w całej sytuacji.

Będziecie wracać do zajęć po okresie dłuższej przerwy od regularnego treningu. Jak w takiej sytuacji najszybciej i najlepiej wrócić do formy meczowej?

Czasu na odpowiednie przygotowanie się do meczów nie będzie dużo, dlatego w najbliższych dniach trzeba wszystko zrobić z głową. Osobiście nie mogę się już doczekać chwili, kiedy wejdę na parkiet i znowu wezmę piłkę w dłonie. Naprawdę palimy się do powrotu do treningu, ale mamy niecodzienną sytuację i sztab szkoleniowy na pewno spędził wiele czasu nad tym, jak właściwie zaplanować najbliższe dni. W pierwszej kolejności najważniejsze jest to, by nie dopuścić do jakiegoś urazu, a o naszą formę jestem spokojny. Prędzej czy później ona wróci i wszyscy będziemy gotowi na rywalizacji na najwyższym poziomie.

Już teraz wiemy, że czeka na nadrobienie trzech przełożonych spotkań, co oznacza, że w przyszłości szykuje się naprawdę intensywny okres gry...

To dla nas nic nowego, początek tego sezonu był intensywny i obfitował w mecze grane w środku tygodnia. Należy do takie wyzwania podejść pozytywnie: te trzy zaległe spotkania trzeba będzie kiedyś rozegrać i jeżeli będzie to oznaczało intensywną dawkę grania co dwa-trzy dni, trzeba będzie się nastawić na taki wysiłek. Według mnie lepiej jest grać mecze w takim szybkim rytmie niż znowu czekać tydzień lub dwa na kolejne spotkania. Takie przerywanie sezonu, jakie miało miejsce niedawno, nie jest korzystne ani dla nas, ani dla kibiców. Jeżeli dojdzie do swego rodzaju natłoku spotkań, ważna będzie właściwa regeneracja oraz dobre przygotowanie fizyczne. To będzie bardzo ważna część sezonu i będzie się w niej liczył każdy mały punkcik.

Niedawno Polska Liga Siatkówki podjęła decyzję o możliwości rozgrywania meczów awansem i utworzeniu tzw. płynnego terminarza. Jak oceniasz taki krok?

To świetny pomysł! Właśnie w tym kierunku powinniśmy iść, by uniknąć nadmiernego nałożenia się meczów w przyszłości. To zwiększa szansę na to, by ligę rozegrać w całości. Zdecydowana większość zespołów przejdzie zakażenie wirusem i potem będzie wracać do grania, a w tym czasie zespoły w pełni zdrowe zawczasu rozegrają swoje mecze.

Jak będzie wyglądał wasz powrót do kwarantannie?

Zaczynamy we wtorek siłownią, która po tak długiej przerwie od treningu jest podstawą do powrotu do treningu czysto siatkarskiego. A potem pierwszy trening z piłkami, którego naprawdę nie mogę się doczekać! Pewnie już podczas siłowni będę myślał o popołudniowych zajęciach i pierwszym od dawna kontakcie z piłką.

Partner strategiczny
Partner Wiodący
Klub Biznesu
Partner Techniczny
Partnerzy
PlusLiga