Musiał: Mamy niedosyt

09.11.2019 11:45

- Zmiana nastawienia zadecydowała o tym, że podnieśliśmy się po dwóch pierwszych setach - ocenił atakujący GieKSy Wiktor Musiał po porażce 2:3 na wyjeździe z Indykpolem AZS Olsztyn.

Porażka nikogo nie cieszy, ale zdobycie punktu mimo wyniku 2:0 dla olsztynian daje mimo wszystko nieco satysfakcji?

Dobrze, że wywozimy stąd jakiekolwiek punkty, ale mimo wszystko szkoda tego meczu. Dwa pierwsze sety w naszym wykonaniu nie wyglądały dobrze, gra zdecydowanie nie układała się po naszej myśli. Zakładaliśmy, że to my „sądziemy” na rywalu i postaramy się dyktować warunki zespołowi z Olsztyna, a okazało się inaczej. Dzięki dwóm kolejnym setom, tym razem zwycięskim, zdobiliśmy punkt i jest to pewien powód do zadowolenia, ale przegrany tie-break już nie. Czwarty z rzędu, trzeci przegrany...

Chyba po prostu lubicie grać długie mecze!

Na to wygląda. Przede wszystkim lubimy grać w siatkówkę, te spotkania są pełne emocji. Drużyna jest nowa, dopiero się zgrywa, dlatego takie pięciosetowe boje i doświadczenie, jakie z nich zbierzemy, przyniesie efekty w dalszej części sezonu, kiedy nadejdą ważniejsze mecze.

BILETY NA MECZ Z CUPRUM LUBIN W SPRZEDAŻY!

Co zadecydowało o podniesieniu się poziomu naszej gry w trzecim i czwartym secie?

Przede wszystkim zmiana nastawienia, tak to wyglądało przynajmniej z mojej perspektywy. Zaczęliśmy walczyć, pokazywać charakter i energię, której bez wątpienia brakowało w dwóch pierwszych setach. Szkoda tego meczu, bo wydaje mi się, że nie odstawaliśmy umiejętnościami od olsztynian. Zapłaciliśmy za brak dobrego nastawienia dwoma przegranymi setami, a potem, w tie-breaku, AZS zdołał narzucić swoje warunki gry i odskoczył nam na tyle, by wygrać.

Do tego dobrze zadziałały zmiany, między innymi twoje wejścia na boisko wraz z Maciejem Fijałkiem.

Zapewniam, że każdy z kwadracie rezerwowych marzy o tym, by wejść na parkiet i dać jak najwięcej drużynie. Liczy się wspólny cel i osiąganie jak najlepszych wyników. A przede wszystkim wygrywanie, także tie-breaków!

Kolejny mecz gramy z Cuprum Lubin, z którym GKS Katowice w swojej PlusLigowej historii jeszcze nie wygrał. Motywacja na to spotkanie musi być duża.

Powiedziałbym nawet, że w naszej sytuacji nawet podwójna. Mamy niedosyt po meczu w Olszynie, bo nie wyglądał on tak, jak tego oczekiwaliśmy. Nastawiamy się na ciężką pracę od poniedziałku i zrobimy wszystko, by wygrać w następnym spotkaniu.

Partner strategiczny
Partner Wiodący
Klub Biznesu
Partner Techniczny
Partnerzy
PlusLiga