Jakub Bochenek: Myślę, że kibice będą zadowoleni

03.05.2021 15:36

Dyrektor siatkarskiej sekcji GKS-u Katowice Jakub Bochenek podsumował sezon 2020/2021 w wykonaniu drużyny i przedstawił najważniejsze przyczyny przebudowy zespołu.

Za nami sezon sezon PlusLigi 2020/2021, w którym GKS Katowice uplasował się na 9. miejscu w końcowej klasyfikacji. Jak należy ocenić ten rezultat, biorąc pod uwagę cele postawione drużynie przed startem sezonu i specyficzny przebieg rozgrywek?

Tylko i wyłącznie pozytywnie. Przed rozpoczęciem sezonu wielu ekspertów skazywało nas na walkę o utrzymanie. Niektórzy sądzili, że do ostatnich kolejek będziemy drżeć o PlusLigowy byt po wszystkich zeszłorocznych perypetiach. Wiedzieliśmy, że to będzie najcięższy sezon w historii dla siatkarskiej GieKSy i głośno to podkreślaliśmy. Dlatego postawiliśmy sobie za cel spokojne utrzymanie, a to na dobrą sprawę udało się osiągnąć już w grudniu.

Więcej jest satysfakcji, że siatkarze GieKSy spisali się zdecydowanie lepiej, niż wynikałoby to z prognoz mediów, czy raczej niedosytu związanego z niewykorzystaną szansą na pierwszy awans do play-offów PlusLigi?

Przeważa satysfakcja. Oczywiście drobny niedosyt pozostał, bo trzeci rok z rzędu była duża szansa na grę w play-off, ale znowu trochę zabrakło. Dwa lata temu zabrakło niewiele, by wejść do szóstki, która rywalizowała o medale, a rok temu prawie pewny play-off zabrała nam pandemia. Nie zmienia to jednak faktu, że patrząc na całość i biorąc pod uwagę wszelkie przedsezonowe aspekty, ten sezon był dla nas udany i takim go zapamiętamy.

Czy z perspektywy czasu można uznać, że pokonaliśmy wszystkie trudności minionego sezonu związane z sytuacją epidemiczną w Polsce i jej wpływem na funkcjonowanie sekcji, m.in. zdrowie zawodników?

Myślę, że tak. Wchodziliśmy w ten sezon z wielką niepewnością. COVID-19 dopadł i nas, niemal w komplecie. Tak naprawdę prawie cały październik spędziliśmy na kwarantannie. Powrót był bardzo ciężki, a niektórzy odczuwają skutki zakażenia do dnia dzisiejszego. Kwarantanny spowodowały z kolei przetasowania w kalendarzu, dlatego styczeń był dla nas dramatycznie ciężki pod względem rywalizacji w PlusLidze. Przepłaciliśmy to brakiem awansu do play-off, ale powtórzę jeszcze raz - ten sezon zapisujemy po stronie plusów.

Był to dla Pana pierwszy rok w roli dyrektora sekcji i zarazem czas wielu trudnych wyzwań. Jakie wyniesie Pan z niego lekcje na przyszłość dla siebie i całej siatkarskiej GieKSy?

To był dla mnie bardzo ciężki rok, ale wydaje mi się, że przeszedłem go w miarę sprawnie, ale to głównie zasługa ludzi, z którymi współpracuję. Od zarządu, przez ludzi w klubie, po sztab szkoleniowy i zespół. Ten sezon kosztował mnie wiele nerwów, ale tez bardzo dużo się nauczyłem. Najważniejsza lekcja jest chyba taka, żeby nigdy się nie poddawać i zawsze starać się walczyć o swoje, jednocześnie nie wsłuchując się w głosy nieprzychylne. To pomaga.

Po zakończeniu sezonu 2020/21 z zespołem siatkarskiego GKS-u Katowice pożegnało się dziewięciu zawodników. Jakie są główne powody przebudowy składu na kolejny sezon?

W budowaniu drużyny kluczową rolę odgrywają zawsze dwie zmienne - przydatność sportowa i środki finansowe. Jeśli chodzi o to pierwsze, to nikt w klubie nie miał żadnych wątpliwości co do jakości naszych zawodników. Od początku mówiliśmy im, że chcemy zatrzymać jak najwięcej graczy z obecnego składu, bo ten po prostu się sprawdził. Zdecydowana większość siatkarzy otrzymała propozycje, niektóre bardzo długo negocjowaliśmy. Ale wtedy wkracza druga zmienna, czyli środki finansowe. Nie da się ukryć, że dzięki dobrym występom w GieKSie ceny za wszystkich zawodników poszły zdecydowanie w górę.

Staraliśmy się im przedstawić najwyższe wynagrodzenia, na jakie nas stać. Niestety, cześć klubów nas przelicytowała i nie byliśmy w stanie zapewnić siatkarzom takich środków, jakich oczekiwali. Z niektórymi zawodnikami byliśmy nawet dogadani, kontrakty leżały na stole, ale w ostatniej chwili pojawił się klub, który zaoferował większe pieniądze i zawodnicy zmienili zdanie. Dla nas najważniejsze jest to, aby klub pozostał wiarygodny i w pełni wypłacalny, bo nie spóźniamy się z wypłatami ani o jeden dzień. 

W kolejnych tygodniach będziemy ogłaszać kolejnych graczy dołączających do naszego klubu. Jakie założenia przyświecały Panu oraz sztabowi trenerskiemu w trakcie budowy zespołu na kolejny sezon?

Te same, które wymieniłem wcześniej, a więc poziom sportowy i środki finansowe, którymi dysponujemy. To było bardzo trudne okno transferowe, bo kontrakty kończyły się aż trzynastu zawodnikom. Trenerzy wykonali kawał roboty, wspólnie przejrzeliśmy ogromną liczbę siatkarzy, by wybrać najlepszych, na jakich nas stać. Czy się udało? To już zweryfikuje sezon, ale myślę, że kibice będą zadowoleni. 

Wszyscy liczymy na to, że w kolejnym sezonie będziemy mogli spotkać się z kibicami naszego Klubu podczas ligowych spotkań i wspólnie tworzyć atmosferę sportowego widowiska. Jak ważne jest to dla siatkarskiej GieKSy po tak trudnym sezonie?

Sport jest dla publiczności. Prawie cały sezon rozegraliśmy bez udziału kibiców i mamy już tego serdecznie dosyć. Naprawdę wszyscy tęsknimy, aż kibice wrócą na trybuny, bo wtedy mecz jest zupełnie innym spektaklem. Mam nadzieję, że przez te kilka miesięcy przerwy od rozgrywek sytuacja epidemiczna się uspokoi i w październiku spotkamy się na hali razem z naszymi kibicami.

Partner strategiczny
Partner Wiodący
Klub Biznesu
Partner Techniczny
Partnerzy
PlusLiga