środa, 07 listopada 2018 18:00, Hala OSiR, Zawiercie, ul. Blanowska 40
6. kolejka PlusLiga

Aluron CMC Warta Zawiercie Zawiercie
3
:
1
( 25:27, 25:22, 25:18, 25:23 )

GKS Katowice GKS
Składy
Aluron CMC Warta Zawiercie: Masny, Waliński, Gawryszewski, Bociek, Semeniuk, Kania, Koga (libero) oraz Swodczyk, Dosanjh, Malinowski, Żuk
GKS Katowice: Fijałek, Rousseaux, Krulicki, Butryn, Depowski, Kohut, Mariański (libero) oraz Krzysiek, Komenda, Woch, Sobański, Ogórek (libero)
Przebieg spotkania
W meczu 6. kolejki PlusLigi GKS Katowice musiał uznać wyższość Aluron Virtu Warty. Spotkanie w Zawierciu było bardzo wyrównane, ale zakończyło się czterosetowym zwycięstwem rywali.
Mecz w Zawierciu rozpoczął się od wyrównanej gry z obu stron. W naszym zespole ataki kończyli między innymi Karol Butryn i Dominik Depowski. W połowie inauguracyjnej partii gospodarze zdołali jednak wyprowadzić skuteczne kontrataki oraz posłali kilka mocnych zagrywek na stronę GieKSy. W efekcie prowadzenie zawiercian wzrosło już do siedmiu punktów (20:13). Mimo niekorzystnego wyniku katowiczanie nie zamierzali odpuszczać. Gdy na zagrywce stanął Bartłomiej Krulicki nasza drużyna zdołała zniwelować stratę do dwóch punktów (21:19). Nasz środkowy był bohaterem samej końcówki. Najpierw doprowadził do remisu 24:24 kończąc przechodzącą piłkę, a następnie popisał się pojedynczym blokiem i zakończył seta przy stanie 27:25.
Emocji nie brakowało również w kolejnym secie. Po asie serwisowym Karola Butryna GKS objął prowadzenie 6:3. Przewaga naszego zespołu utrzymywała się do połowy seta, jednak ambitnie grający gospodarze zdołali doprowadzić do remisu 14:14. Od tego momentu na parkiecie toczyła się walka punkt za punkt, ale tym razem końcówka padła łupem zawiercian, którzy doprowadzili do remisu.
Pierwsze akcje trzeciego seta również ułożyły się po myśli katowiczan, którzy po ataku na kontrze Emanuela Kohuta prowadzili 4:2. Kolejny fragment seta to jednak kolejna zacięta rywalizacja. W połowie seta drużyna z Zawiercia po raz kolejny objęła prowadzenie, jednak nasz zespół nie zamierzał odpuszczać. Kluczowy fragment seta nastąpił przy stanie 18:17. Wówczas rywale zdobyli cztery punkty z rzędu, a następnie wygrali ostatnie wymiany seta.
Czwarta partia była najrówniejszą i najbardziej emocjonującą częścią spotkania. Obie drużyny walczyły punkt za punkt, a o losach seta i meczu znów decydowała sama końcówka. W niej ponownie minimalnie lepsi okazali się zawiercianie, którzy wywalczyli trzy punkty na własnym parkiecie.
MVP: Michał Masny.