środa, 04 stycznia 2017 18:00

Puchar Polski

PGE Skra Bełchatów

PGE Skra Bełchatów Skra

3

:

1

( 25:22, 25:19, 22:25, 25:19 )

GKS Katowice

GKS Katowice GKS

 

 

 

 

Składy

PGE Skra Bełchatów: Uriarte, Winiarski, Lisinac, Wlazły, Penczew, Kłos, Milczarek (libero)

GKS Katowice: Falaschi, Sobański, Pietraszko, Van Walle, Błoński, Kalembka, Stańczak (libero) oraz Butryn, Fijałek, Kapelus, Stelmach

Przebieg spotkania

W meczu 1/8 finału Pucharu Polski GieKSa zmierzyła się z siedmiokrotnym zdobywcą tego trofeum i zarazem obrońcą tytułu wywalczonego przed rokiem. Choć katowiczanie robili co mogli, to musieli uznać wyższość utytułowanego rywala i zakończyli swoją tegoroczną przygodę z Pucharem Polski.

Przez niemal cały pierwszy set GieKSa niczym nie ustępowała bełchatowianom. Zespół Piotra Gruszki wywierał na rywalach presję zagrywką, mocno atakował, a na dodatek kilkukrotnie popisał się skutecznym blokiem, zatrzymując m.in. Mariusza Wlazłego. Rywale w końcówce zdołali jednak odskoczyć na trzypunktowe prowadzenie (20:17), które utrzymali do końca.

GKS walczył jak równy z równym do połowy drugiego seta. Efektownymi atakami popisywali się m.in. nasi środkowi - Paweł Pietraszko i Tomasz Kalembka, a dobrą zmianę dał także Karol Butryn. W decydujących fragmentach rywale wzmocnili jednak zagrywkę i uciekli na bezpieczną przewagę.

Beniaminek PlusLigi po raz kolejny pokazał swój charakter i mimo trudnej sytuacji podjął walkę w trzecim secie. Dobra gra na skrzydłach w wykonaniu Karola Butryna i wprowadzonego Serhija Kapelusa nieco zaskoczyła bełchatowian, którzy w połowie seta stracili minimalne prowadzenie na rzecz GieKSy. Nasz zespół wybronił także kilka ataków i wyprowadzał kontry. Gdy dwie trudne zagrywki posłał Butryn, a kontrę skończył Pietraszko nasza drużyna wyszła na prowadzenie 17:14, którego już nie oddała do końca. GieKSa grała dojrzale, nie popełniała błędów i wygrała trzeciego seta.

Zespół Piotra Gruszki nie odpuszczał również w czwartym secie. Choć PGE Skra w pewnym momencie osiągnęła dwupunktową przewagę (10:8), to dobra gra na siatce naszego zespołu pozwoliła na doprowadzenie remisu, który utrzymywał się do stanu 17:17. W tym momencie gospodarze zdobyli cztery punkty z rzędu i nie dali się już dogonić. Katowiczanie próbowali odrabiać straty, ale z awansu do ćwierćfinału Pucharu Polski cieszyli się bełchatowianie.