Lubin
Sparing

Exact Systems Hemarpol Częstochowa

2-1
(25:22, 25:22. 23:25)

GKS Katowice

Exact Systems Hemarpol Częstochowa: Keturakis, Borkowski, Hain, Schmidt, Kogut, Espeland, Kogut, Jaskuła (libero) oraz Kowalski, Dulski.

GKS Katowice: Kozub, Domagała, Adamczyk, Krulicki, Waliński, Mielczarek, Ogórek (libero) oraz Wóz, Fenoszyn, Mariański (libero).

W finale rozgrywanego w Lubinie Turnieju Piłki Siatkowej GKS Katowice mierzył się z częstochowskim beniaminkiem PlusLigi i stał przed okazją zrewanżowania się za porażkę w niedawnym sparingu rozgrywanym w Katowicach. Sztaby trenerskie umówiły się na rozegranie trzech setów.

Po wyrównanym początku spotkania częstochowanie wyszli na prowadzenie 11:9 po asie Borkowskiego, ale wystarczył czas wykorzystany przez trenera Słabego, by mecz wrócił na właściwe tory po dobrych blokach GieKSy i punktach środkowych. Chwilę później naszej ekipie przydarzył się przestój kosztujący ją utratę remisu, a w konsekwencji trzypunktowe prowadzenie rywali 17:14 po blok-aucie naszego byłego gracza Damiana Koguta. Caly czas byliśmy w grze dzięki skuteczności Damiana Domagały i punktowaniu po własnym przyjęciu. Po asie naszego atakującego wyrównaliśmy rezultat po 18, co zapowiadało równą walkę w końcówce partii. Gdy już się wydawało, że gracze Norwida spokojnie zdobęda 25. punkt, GKS zmniejszył straty do punkty (23:22), z tym że o zwycięstwie częstochowian do 22 zadecydowała większa dokładność przeciwników na siatce.

Katowicka drużyna dobrze weszła w drugiego seta, prowadząc 5:2 po blokach Kozuba i Mielczarka. Zespół trenera Słabego utrzymywał dystans punktowy od rywala dzięki konsekwetnej grze w obronie i kontrze (11:13), z tym że cały czas musieliśmy się mieć na baczności przy bardzo czujnych rywalach przy siatce i mocnych wprowadzeniach piłki do gry przez Koguta. Po autowym zagraniu Walińskiego i zaskakującym uderzeniu Keturakisa po obronie Norwid wyszedł na prowadzenie 19:18 i o czas musiał prosić trener GieKSy, ponieważ set wymykał się spod naszej kontroli. Gracze z Częstochowy mieli w górze piłkę setową po zagraniu Espelanda z pierwszej piłki, a po naszym serwisie w siatkę rywale objęli prowadzenie 2:0 i byli już pewni końcowego zwycięstwa.

Nasza drużyna postanowiła wejść w ostatnią partię z przytupem i to jej się udało dzięki zagrywkom Mielczarka i Fenoszyna. Po nich GKS prowadził zasłużenie 10:5 i miał spory komfort gry. Mimo zwiększonej presji na zagrywce ze strony graczy Norwida katowicka ekipa trzymała pewne przyjęcie i starała się kontrolować korzystny wynik; po tym, jak Waliński zatrzymał Keturakisa przy free ballu, było już 17:13 dla GieKSy. Jednak przeciwnik nie powiedział ostatniego słowa i zmniejszył stratę do punktu, co skłoniło nas do większej koncentracji. Gracze trenera Hudziaka starali się o jeszcze jeden zryw punktowy, tym razem to GKS wykazywał się szczelnym blokiem i refleksem nad taśmą. Emocje podtrzymał as Koguta, ale spotkanie zakończyło się ostatecznie po jego nieudanej zagrywce (25:23).

6 i 7 października GKS Katowice rozegra dwa domowe sparingi z PGE GiEK Skrą Bełchatów w hali OS Szopienice.

Partner strategiczny
Partner Wiodący
Klub Biznesu
Partner Techniczny
Partnerzy
PlusLiga