Katowice
Sparing

GKS Katowice

3-1
(20:25, 25:23, 25:16. 25:21)

PGE GiEK Skra Bełchatów

GKS Katowice: Waliński, Szymański, Kozub, Usowicz, Jarosz, Krulicki, Mariański (libero) oraz Mielczarek, Fenoszyn, Ogórek (libero), Adamczyk.

PGE GiEK Skra Bełchatów: Konarski, Nowak W., Lemański, Lipiński, Acionbatei, Nowak M., Diez (libero) oraz Wolański, Kupka, Derouillon, Rybicki, Marek (libero).

W rewanżowym sparingowym starciu GKS-u Katowice z PGE GiEK Skrą Bełchatów w hali OS Szopienice doszło do dwóch zmian w szóstce GieKSy. Jakub Jarosz zastąpił Damiana Domagałę na ataku, a Łukasz Usowicz Sebastiana Adamczyka na środku siatki. Mecz lepiej zaczęli skuteczniejsi w kontrze bełchatowianie (3:6). Po punktowych blokach Lemańskiego i Konarskiego przewaga gości urosła do siedmiu punktów, na co wpływ też miała dobrze działająca obrona w szeregach Skry. Sygnał do odrodzenia dał Usowicz skuteczną grą na siatce; to właśnie skuteczne zagrania katowiczan naprzeciwko środkowych Skry i przełożenie dobrego momentu na skuteczny atak po przyjęciu sprawiły, że GKS odrobił straty (15:18) i trener Gardini musiał wezwać swój zespół na krótką rozmowę. Po niej przyjezdni wzmocnili swój blok i poprawili się w akcjach na lewe skrzydło, co sprawiło, że GKS przegrywał 17:22. Nasza drużyna walczyła do końca, jednak pierwszy set padł na konto gości po bloku na Walińskim (20:25).

W drugą partię weszliśmy znacznie lepiej po punktowych zagraniach Jakuba Jarosza (5:4, 9:8). Wynik oscylował wokół remisu ze wskazaniem na pewniejszą w przyjęciu GieKSę i coraz pewniej prezentującego się na boisku Jakuba Szymańskiego. Ważne punkty dołożył także na środku siatki Usowicz (17:13), za sprawą czego to GKS narzucił warunki gry i zasłużenie prowadził. Rywale rzucili się do odrabiania strat i po długiej, wygranej wymianie ciosów prowadziliśmy tylko jednym punktem, na co musiał reagować Grzegorz Słaby. Seria punktowa rywala na zagrywce Lemańskiego sprawiła, że doszło do stanu po 20 i decydującej walki o seta. GieKSa postawiła na odważną grę przez środek, a także na precyzję Jarosza, który dał nam piłkę setową po blok-aucie z lewej flanki, a potem zakończył seta blokiem (25:23)!

Udany finisz tego seta pomógł GieKSie w dobrym wystartowaniu w kolejnej aprtii (4:1). W odpowiedzi uaktywnili się przyjmujący PGE Skry, jednak na środku siatki niepodzielnie rządził Usowicz, który nie pozwalał bełchatowskim atakujący na spokojne przechodzenie przez blok. Trener Gardini poprosił o czas przy wyniku 11:5 dla GKS-u, widząc, że jego siatkarzom set ucieka spod kontroli i co chwilą napotykają na nasz szczelny blok. Katowicka drużyna wyszła na wysokie prowadzenie 17:10 po pewnym uderzeniu Krulickiego i spokojnie realizowała swoje założenia w grze do końca partii wygranej aż do 16, a ozdobą ostatnich akcj seta były soczyste bloki naszych zawodników.

W ostatnim secie na parkiecie po naszej stronie pojawili się zmiennicy, Fenoszyn, Mielczarek, Adamczyk oraz Ogórek. Po skutecznych obiciach bloku przez Przemysława Kupkę Skra prowadziła czwartym secie 4:1, ale GKS był w stanie się postawić i po dłuższej, mozolnej walce odrobić straty po bloku Szymańskiego na prawej stronie (9:9). Utrzymywaliśmy skromne, jednopunktowe prowadzenie, które Skra starała się zniwelować po akcjach Francuza Pierre'a Derouillona. Ważny punkt z zagrywki na 17:14 dla GieKSy dołożył Fenoszyn; stało się jasne, że podrażniony rywal będzie grał do samego końca o wyrównanie wyniku spotkania. Po dwóch idealnych serwisach Mielczarka GKS prowadził już 20:16 i miał łatwiejszą drogę do wygranej. Drużyna trenera Słabego zakończyła seta i całe spotkanie wynikiem 25:21 po akcjach Krulickiego i Adamczyka ze środka siatki.

W sobotę 14 października GKS Katowice rozegra ostatni domowy sparing przed startem ligi. Podejmiemy zespół Enea Czarni Radom, a mecz rozpocznie o godzinie 16:00.

Partner strategiczny
Partner Wiodący
Klub Biznesu
Partner Techniczny
Partnerzy
PlusLiga