wtorek, 18 kwietnia 2023 17:30, Bełchatów
2. mecz o 11. miejsce PlusLiga

PGE Skra Bełchatów Skra
3
:
0
( 25:18, 25:21, 25:20, złoty set: 11:15 )

GKS Katowice GKS
Składy
PGE Skra Bełchatów: Lanza, Atanasijević, Kłos, Bieniek, Kooy, Łomacz, Gruszczyński (libero) oraz Vasina.
GKS Katowice: Szymański, Quiroga, Adamczyk, Hain, Domagała, Seganow, Ogórek (libero) oraz Mielczarek, Nowosielski, Jarosz.
Przebieg spotkania
W ostatnim meczu sezonu 2022/2023 GKS Katowice grał w Bełchatowie z miejscową PGE Skrą o 11. miejsce w końcowej klasyfikacji PlusLigi. Katowiczanie po wygranej 3:1 u siebie byli faworytem tej rywalizacji; w przypadku wygranego drugiego meczu GKS był pewien zwycięstwa w dwumeczu, natomiast gdyby PGE Skra pokonała GieKSę, konieczne okazałoby się rozegranie złotego seta do 15 punktów. W składzie meczowym GKS-u zabrakło libero Bartosza Mariańskiego, natomiast rywale wyszli w swoim możliwym najlepszym zestawieniu. Przed spotkaniem PGE Skra uroczyście pożegnała Karola Kłosa, który od 2010 roku występował w barwach bełchatowskiego klubu.
Mecz nieco lepiej zaczęli gospodarze po asach Aleksandara Atanasijevicia i Grzegorza Łomacza (7:4); GKS próbował wyrównać wynik dzięki skuteczności po przyjęciu, ale brakowało odpowiedniej presji na przeciwniku w polu zagrywki. Przewaga Skry urosła do czterech punktów po bloku Kłosa, a po serii punktowych serwisów Kooya (16:9) dwie przerwy na żądanie wykorzystał trener Słaby. Doszło do aż trzech zmian w szóstce GieKSy, by próbować odrobić rosnącą stratę do rywala. GKS potrafił kończyć akcje w kontrze, ale przewaga miejscowych wypracowana zagrywką i atakami z prawej strony była zbyt duża. Pod koniec partii przeciwnicy przestali sobie radzić z zagrywką Piotra Haina, co pozwoliło nam wypracować cenną punktową serię. Wysoką wygraną PGE Skrze (25:18) zapewnił atakiem z prawej flanki Aleksandar Atanasijević.
W drugim secie na parkiecie po naszej stronie pojawił się Wiktor Mielczarek, który pomógł nam wypracować wynik 4:4 na start partii. Prowadziliśmy równą walkę z rywalem, który stracił nieco impetu i precyzji na zagrywce; bełchatowianie osiągnęli przewagę (12:10) po uderzeniu Mielczarka w antenkę, ale zaraz po tym zripostowaliśmy ich zagrania skutecznym blokiem Adamczyka w kontrze i zachowaliśmy kontakt punktowy. Jednak przy wyniku 18:15 dla Skry po naszym błędzie w ataku trener Grzegorz Słaby zarządził przerwę, by przerwać punktową ucieczkę rozpędzonych gospodarzy. PGE Skra wrzuciła wyższy bieg i za sprawą swoich zagranicznych liderów wypracowała sobie dystans czterech punktów (21:17) przed najważniejszą częścią seta. Postawiliśmy się oponentom, ale partię zakończył autowy atak Mielczarka na 25:21 dla PGE Skry.
W trzecim secie w podstawowym składzie GieKSy zobaczyliśmy Jakuba Nowosielskiego i Jakuba Jarosza. Miejscowi rozpoczęli od prowadzenia 4:1, które zmniejszyło się po asie naszego kapitana, ale kilka minut później znów urosło po serii skutecznych kontrataków bełchatowskiej ekipy z Karolem Kłosem na czele. Po lekkim zagraniu Bieńka obok bloku było już 11:4 dla rozpędzonej Skry i nasza sytuacja stawała się bardzo trudna, tym bardziej, że przeciwnicy od dłuższego czasu grali wręcz koncertowo. Dopiero od stanu 16:10 dla PGE Skry tempo spotkania nieco zwolniło, a dzięki punktom Mielczarka z zagrywki nadal mogliśmy liczyć na zwrot akcji. Po asie Lanzy PGE Skra prowadziła 21:16 i była o krok od rozgrywanego do 15 punktów złotego seta, który stał się faktem (25:20) po autowym serwisie Mielczarka.
Ostatni set spotkania zaczął się od zwycięskiego challenge'u dla GKS-u, bloku Quirogi i ataku z piłki przechodzącej Adamczyka (1:4), co pozwalała nam pozytywnie myśleć o dalszej części rywalizacji. Przy zmianie stron prowadziliśmy aż 9:3 po trzech asach z rzędu naszego argentyńskiego przyjmującego! Naszym zadaniem było utrzymanie przewagi nad PGE Skrą do samego końca, jednak postanowił je nam utrudnić Mateusz Bieniek swoimi dwoma punktowymi serwisami (10:12). Ale wypełniliśmy swoje założenia i po bloku Quirogi zakończyliśmy mecz wygraną!
MVP: Gonzalo Quiroga (GKS)