wtorek, 05 grudnia 2023 18:20, Podpromie

10. kolejka PlusLiga

Asseco Resovia Rzeszów

Asseco Resovia Rzeszów

3

:

0

( 25:20, 28:26, 32:30 )

GKS Katowice

GKS Katowice

 

 

 

 

Składy

Asseco Resovia Rzeszów: Rejno, Cebulj, Drzyzga, Boyer, Kłos, Louati, Zatorski (libero) oraz Bucki, Kędzierski, Staszewski. Trener: Giampaolo Medei

GKS Katowice: Waliński, Jarosz, Krulicki, Usowicz, Kvalen, Saitta, Mariański (libero) oraz Domagała, Fenoszyn, Mielczarek. Trener: Grzegorz Słaby

Przebieg spotkania

W meczu 10. kolejki PlusLigi GKS Katowice mierzył się na wyjeździe z Asseco Resovią i zamierzał przedłużyć swoją serię dobrych występów w lidze po wygranej 3:2 z beniaminkiem PlusLigi z Częstochowy. W kadrze GKS-u z powodu urazu doznanego na treningu zabrakło czeskiego przyjmującego Lukasa Vasiny – sztab trenerski zdecydował, że zawodnik powinien odpocząć i być gotowym na sobotnie spotkania z bełchatowską Skrą. W wyjściowej szóstce GieKSy zastąpił go Norweg Jonas Kvalen, który doczekał się debiutu w podstawowym składzie naszej drużyny akurat w spotkaniu z byłym klubem. W szóstce naszego Klubu Łukasz Usowicz zastąpił Sebastiana Adamczyka, natomiast w podstawowym zestawieniu rywali zabrakło amerykańskiego przyjmującego Toreya DeFalco i Jakuba Kochanowskiego.

Resovia zaczęła agresywnie, od asów Stephena Boyera i mocnych ataków z lewego skrzydła po obronie, GKS odpowiadał blokami oraz skuteczną obroną, co dało mu zaskakujące, ale zasłużone prowadzenie 5:4. Trener Medei musiał szybko korzystać z czasu, bo jego zespół grał przeciętnie, a katowiczanie rozkręcali się z każdą udaną akcją. Gospodarze ruszyli do ataku, ale to GKS prowadził 11:9 i prezentował solidną grę w każdym elemencie. Resovia odzyskała prowadzenie po autowym uderzeniu Marcina Walińskiego z drugiej linii i idealnej kiwce za blok Yacine Louatiego, a Francuz chwilę potem zaskoczył nas punktową zagrywką (17:15) i o przerwę poprosił trener Grzegorz Słaby. Od tego momentu rzeszowianie grali bezlitośnie w ofensywie i bloku, zbliżając się do końca partii. GKS przegrał tę partię mimo wysiłków do ostatniej piłki 25:20 po dwóch punktach Karola Kłosa z rzędu i serwisie Jarosza w siatkę.

Miejscowym zależało na zbudowany przewagi już na starcie drugiej partii (5:2), ale GKS musiał wykorzystać swoje atuty w obronie i zmniejszyć straty, choć nie pomagaliśmy sobie we wprowadzającej zagrywce i rywal pozostawał na prowadzeniu. Zagrywka Boyera w siatkę dała nam remis po 9 i od tego momentu GKS prowadził ciekawą walkę punkt za punkt, korzystając ze skuteczności Kvalena w akcji po obronie. Błąd Norwega w sytuacyjnej akcji na lewym skrzydle (15:13) sprawił, że trener GKS-u zdecydował się na przerwę, by nie dopuścić do wrzucenia przez Resovię wyższego biegu w drugiej połowie seta.

Karta odwróciła się po dwóch autowych atakach francuskich graczy Resovii i bloku Jakuba Jarosza, po których GKS prowadził 19:17 i zwietrzył szansę na wyrównanie, zwłaszcza po tym, jak Łukasz Usowicz dołożył efektowne bloki. Wtedy przebudził się Cebulj, który zmniejszył stratę Resovii do jednego punktu, a potem doszło do bloku na Jaroszu i remisu po 21. Ostatnie akcje partii były pełne emocji z jednej i drugiej strony; piłkę setową dała nam punktowa zagrywka Damiana Domagały, ale graliśmy jednak na przewagi. Losy seta rozstrzygnęły się po asie Louatiego i przegranej walce na siatce o piłkę z Boyerem (28:26).

Pozostała nam walka o przedłużenie widowiska i wykorzystanie swoich atutów. Saitta bawił się na rozegraniu ze środkowymi, ale częściej miał kłopoty na rozegraniu po słabszym przyjęciu GieKSy, co dawało nam wynik 6:5 na start czwartej partii. Kiedy Resovia już wybroniła nasz atak, raczej wykorzystywała daną szansę na sprawą skutecznego Klemena Cebulja (10:7). Dzięki Kvalenowi zmniejszyliśmy dystans punktowy do oponentów, natomiast brakowało punktu zaczepienia do przełamania niekorzystnego rezultatu (14:12). Resovia utrzymywała dwa punkty przewagi mimo naszej dobrej gry w ataku po pozytywnym przyjęciu i pewnej ręce Jonasa Kvalena, a trzeci punkt przewagi (17:14) dołożył asem Stephen Boyer, a to wzmocniło morale gospodarzy.

Po akcji Kłosa i bloku na Walińskim rzeszowianie wygrywali 21:17, ale Jarosz dał swoimi punktami sygnał do odrabiania strat, a po bloku Usowicza mieliśmy remis po 21! Pojawiła się szansa na wygranie partii po autowym ataku Boyera, ale jednak trzeba było znów grać po stanie 24:24 o dwa punkty przewagi. Walka pod znakiem nieudanych zagrywek obu ekip i ambitnej postawy GieKSy zakończyła się po bloku na Kvalenie i skutecznym ataku Kłosa po naszej obronie (32:30).

MVP: Klemen Cebulj (Resovia)

W sprzedaży są już bilety na mecz GKS-u z PGE GiEK Skrą Bełchatów, który odbędzie się w sobotę 9 grudnia o godzinie 17:30. Bilety można zakupić na stronie bilety.gkskatowice.eu. Stacjonarnie wejściówki dostępne są w Regionalnym Centrum Informacji Turystycznej (Katowice, Rynek 13), które otwarte jest od poniedziałku do piątku w godz. 9.00 - 17.00 oraz w soboty i niedziele w godz. 9.00 - 13.00, a także w Oficjalnym Sklepie GKS-u Katowice. W dniu meczu wejściówki dostępne są w kasie hali.