czwartek, 08 grudnia 2022 16:15, Katowice

14. kolejka PlusLiga

GKS Katowice

GKS Katowice GKS

1

:

3

( 31:29, 14:25, 21:25, 19:25 )

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle ZAKSA

 

 

 

 

Składy

GKS Katowice: Hain, Quiroga, Seganow, Rousseaux, Kania, Jarosz, Mariański (libero) oraz Domagała, Mielczarek, Domagała, Nowosielski.

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Śliwka, Paszycki, Smith, Janusz, Staszewski, Kluth, Shoji (libero) oraz Żaliński.

Przebieg spotkania

W ramach 14. kolejki mierzyliśmy się z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, aktualnym mistrzem Polski i klubowym mistrzem Europy. Złą wiadomością dla sztabu trenerskiego Grzegorza Słabego była absencja dwóch graczy. Infekcja wykluczyła z gry środkowego Sebastiana Adamczyka, a uraz oka nie pozwolił na występ przyjmującemu Jakubowi Szymańskiemu. Natomiast w kadrze mistrzów kraju zabrakło atakującego Łukasza Kaczmarka.

Zaczęliśmy bardzo dobrze, bo od prowadzenia 6:3 po dwóch punktowych blokach Piotra Haina. Przez dłuższy czas prowadziliśmy grę na swoją korzyść i nie pozwalaliśmy faworytom na wypracowanie przewagi, a obu stronom nieco brakowało skutecznej zagrywki. Kędzierzynianie doprowadzili do remisu po 13 po akcji bardzo skutecznego w tym secie Aleksandra Śliwki, a po autowym ataku Haina i utracie prowadzenia trener Słaby zarządził przerwę dla GieKSy. Wróciliśmy potem do swoje skutecznej gry po obronie (19:17), a ważne punkty dokładał Quiroga, na co reagował z kolei szkoleniowiec ZAKSY Tuomas Sammelvuo. Kędzierzynianie wzmocnili blok, co doprowadziło do remisowej końcówki seta i dużych nerwów. Mieliśmy w górze piłkę setową po serwisie Domagały, ale i tak graliśmy długo i wytrwale na przewagi. Ostatecznie wygraliśmy 31:29 za sprawą skuteczności Jarosza!

Podrażnieni faworyci ruszyli w kolejnym secie do budowania dystansu punktowego (2:5), korzystając ze skuteczności środkowych i serwisu Klutha. Przy problemach Rousseaux w ataku musiał wejść na boisko Wiktor Mielczarek, tymczasem goście powiększali prowadzenie za sprawą naszego mniej dokładnego przyjęcia. Nasz niemoc w ataku rosła podobnie jak liczba punktowych bloków rywali, a po bloku Klutha na lewej stronie i wyniku 15:6 dla ZAKSY trener Słaby zarządził podwójną zmianę w naszych szeregach. Mimo zrywów po naszej stronie tę partię należało po prostu zaliczyć do nieudanych (14:25) i szybko zacząć myśleć o kolejnej.

W trzeciej partii nie mieliśmy już takich kłopotów na siatce i prowadziliśmy równą grę (5:5, 7:8), choć i tym razem bardzo we znaki dawał się nam Aleksander Śliwka. Po serii szalonych obron ZAKSY rywale wypracowali dwa punkty przewagi, a nam pozostało gonienie wyniku z wydatną pomocą Jarosza, po którego asie remisowaliśmy 13:13. Po autowym ataku Śliwki na 16:14 trener Sammelvuo poprosił o czas, bo GKS zaczął się rozkręcać w ofensywie i na dobre odzyskał pewność siebie. Wejście Żalińskiego na boisko pomogło gościom w odrobieniu strat i wyjściu na prowadzenie 19:18, na co musiał reagować trener Grzegorz Słaby. Zapowiadała się kolejna końcówka seta, w której miały decydować detale. Po słabszym przyjęciu pozwoliliśmy Śliwce na kontratak dający ZAKSIE prowadzenie 22:20. Mistrzowie kraju wrzucili wyższy bieg i zakończyli seta wynikiem 25:21 po dwóch punktach Klutha i dobrych reakcjach na nasze starania w ofensywie.

Pozostawaliśmy w grze o punkty w tym spotkaniu, ale wiedzieliśmy, że trzeba będzie się w tym celu wnieść na wyżyny. Dzięki Jakubowi Jaroszowi wierzyliśmy w to, że uda się przełamać mistrza kraju. Do naszego kapitana zaczęła dołączać punktowo para przyjmujących Rousseaux-Quiroga, dzieki czemu trzymaliśmy niewielkie dystans punktowy do faworyta (7:7). Jednak po czterech przegranych wymianach z rzędu nasza sytuacja stała się nie do pozazdroszczenia i trzeba było ratować ją przerwą na żądanie trenera Słabego, a także wejściem na boisko Mielczarka. ZAKSA osiągnęła dużą przewagę w ataku (12:17) i kontrolowała przebieg gry na swoją korzyść, także dzięki czujności Paszyckiego na siatce. Odrobiliśmy część strat przy wyniku 17:23, ale mistrzowie Polski nie wypuścili przewagi z rąk i zakończyli mecz wygraniem czwartego seta (19:25) po blok-aucie Śliwki

MVP: Aleksander Śliwka (ZAKSA)

Już 17 grudnia 17 grudnia (godz. 20:30) zagramy w naszej hali z wicemistrzem kraju Jastrzębskim Węglem. Zapraszamy na PlusLigowe derby Śląska! W sprzedaży są już bilety na oba wydarzenia – internetowo na stronie bilety.gks.katowice.eu, a stacjonarnie w Regionalnym Centrum Informacji Turystycznej (Katowice, Rynek 13), które otwarte jest od poniedziałku do soboty w godz. 9.00 - 17.00 i w niedziele w godz. 9.00 - 13.00.