środa, 19 października 2022 17:30, Katowice, 11 Listopada 16

12. kolejka PlusLiga

GKS Katowice

GKS Katowice GKS

0

:

3

( 21:25, 21:25, 28:30 )

Cerrad Enea Czarni Radom

Cerrad Enea Czarni Radom Czarni

 

 

 

 

Składy

GKS Katowice: Jarosz, Seganow, Domagała, Kania, Szymański, Quiroga, Mariański (libero) oraz Rousseaux, Mielczarek, Ogórek (libero), Nowosielski.

Cerrad Enea Czarni Radom: Borges, Schulz, Tammemaa, Łukasik, Woicki, Lemański, Masłowski (libero) oraz Warda, Rusin, Nowak.

Przebieg spotkania

W rozgrywanym awansem meczu 12. kolejki PlusLigi podejmowaliśmy w hali OS Szopienice Cerrad Enea Czarnych Radom. Kluczowym zagadnieniem przed tym meczem była dyspozycja zdrowotna środkowych Piotr Haina (uraz barku) i Jakuba Lewandowskiego (kontuzja kolana z ostatniego meczu z VC Barkom Każany Lwów). Decyzją sztabu szkoleniowego obaj zawodnicy nie pojawili się w kadrze meczowej na środowe spotkanie, tym samym po raz kolejny na pozycji środkowego wystąpił nominalny atakujący Damian Domagała.

Trener Słaby musiał prosić o czas już po pierwszych sześciu akcjach meczu. Radomianie po kontrze Łukasika prowadzili 5:1, a my mieliśmy wyraźny problem z atakiem na skrzydłach i byliśmy zbyt czytelni dla bloku rywala. Dopiero po jakimś czasie zaczęliśmy regularnie zdobywać punkty, ale przy wyniku 10:5 dla radomskich siatkarzy, co nie ułatwiało nam zadania. Chwilę później to trener Nawrocki wzywał swoich siatkarzy na przerwę po bloku Domagały, po którym nasza strata wynosiła tylko dwa „oczka”. Goście mogli liczyć na atakującego Schulza, za sprawą którego przyjezdni odskoczyli nam na wynik 16:11. Po asie Mauricio Borgesa radomska drużyna była bliżej wygranej, choć po naszej stronie swobodnie punktowali Jarosz i Szymański, a do tego poprawiliśmy naszą obronę. Seta zakończył technicznym zagraniem nad blokiem po skosie Schulz (21:25).

Druga partia to dobre akcje GieKSy prawą stroną siatki i trzymanie szczelnego bloku, co dało nam na starcie wynik 5:1. Sytuacja szybko się jednak odmieniła, bo goście odrobili straty po udanej wideoweryfikacji i zagrywkach Lemańskiego, które rozpoczęły przestój w naszej grze. Równie duży problem sprawiały nam serwisy Schulza (8:10), na które odpowiedzieliśmy powrotem na boisko Quirogi. Dużym problemem GieKSy była skuteczność w kontrataku i brak solidnej odpowiedzi na dobre zagrania rywala po obronach naszych prób. Pojawiła się szansa na przełamanie po błędzie Łukasika (13:15) i serii lepszych serwisów naszej ekipy. Kolejnym momentem przełomowym był skrót z zagrywki Domagały i udane zagranie Rousseaux nad siatką, po którym remisowaliśmy 20:20 i wszystko było możliwe. Jednak w końcówce seta daliśmy się ponieść emocjom po akcji, w której sędzia nie dopatrzył się błędu rozegrania u rywali. Od tego momentu grali wyłącznie rywale; znów zakończył seta Schulz wynikiem 25:21 dla rywala.

Pozostała nam walka o przedłużenie meczu do piątego seta. Zaczęliśmy do wyniku 6:2 po pomyłkach w ataku Czarnych i asie serwisowym Marcina Kani, co dobrze wróżyło na dalsze akcje. Znów zaczęło się robić gorąco po bloku na Rousseaux na 9:7, po którym gracze z Radomia nabrali wiatru w żagle i doganiali wynik. Stało się to ostatecznie po serii dobrych ataków Piotra Łukasika (12:13), pozostało nam cierpliwe granie punkt za punkt. Po bloku na Schulzu pojawiła się nadzieja na wygranego seta, ale wciąż brakowało sposobu na zatrzymanie grającego świetne zawody Łukasika (20:20). Za sprawą wygranego challenge'u i autowego ataku Jarosza Czarni przybliżyli się do trzech punktów, ale odpowiedzieliśmy akcją Kani na wagę kontaktu punktowego, a po bloku na Łukasiku wiedzieliśmy, że zagramy na przewagi. Ta bardzo emocjonująca część seta zakończyła się blokiem Wardy (28:30)


MVP: Piotr Łukasik (Czarni)