OS Szopienice , Katowice
Sparing

GKS Katowice

2-2
(25:21, 26:24, 25:27, 26:28)

BBTS Bielsko-Biała

GKS Katowice: Jarosz, Nowosielski, Kogut, Szymański, Kania, Hain, Mariański (libero) oraz Domagała, Ogórek (libero), Lewandowski, Drzazga.

BBTS Bielsko-Biała: Maciończyk, Gryc, Kapelus, Lesiuk, Oniszk, Siek, Fijałek (libero) oraz Ledwoń, Pietruczuk, Cedzyński, Piotrowski, Gil, Hunek.

Pierwszym sparingowym rywalem GieKSy w okresie przygotowań przed sezonem 2021/22 był pierwszoligowy BBTS Bielsko-Biała w składzie z dobrze znanym naszym kibicom przyjmującym Serhijem Kapelusem. Szybko objęliśmy przewagę punktową po dobrej zagrywce (5:1), by stracić ją niemal w całości po dobrych atakach Pawła Gryca. Po okresie równej walki z rywalkem straciliśmy po raz pierwszy w tym secie prowadzenie po przyjęciu na drugą stronę, ale wynik szybko poprawił Jarosz. Świetny blok i właściwe reagowanie na siatce pozwoliło nam na ponowne wyjście na prowadzenie (22:18) i ostatecznie na spokojnie domknięcie seta, wygranego do 21 po bloku Marcina Kani.

Ciekawy przebieg miała partia numer dwa, w której GKS pokazał swoją siłę za sprawą zagrywek swojego kapitana i poukładanej gry w obronie, ale BBTS nie zamierzał wcale składać broni i za sprawą punktów Gryca oraz Lesiuka utrzymywał przez dłuższy czas remis. Goście mieli w górze dwie piłki setowe, ale dobry blok Kani i Jarosza oznaczał, że będziemy grać na przewagi. Ostatnie dwa punkty padły łupem Jarosza i Szymańskiego po świetnych zagraniach w bloku (26:24).

Na boisku pojawili się Dawid Ogórek, Jakub Lewandowski i Damian Domagała, a GKS wypracował na start trzeciego seta spokojnie, zasłużone prowadzenie 10:5. Z czasem po wejściu na boisko rozgrywającego BBTS-u Radosława Gila przyjezdni poprawili skuteczność akcji z drugiej linii, co zmniejszyło nasze prowadzenie. Pilnowaliśmy dystansu punktowego, korzystając z błędów rywali  i nie pozwalając, by piłka łatwo spadała nam w parkiet (18:16). Przez długi czas kontrolowaliśmy wynik, ale dobra postawa bloku bielszczan sprawiła, że z czteropunktowej przewagi zrobił się remis 23:23. Znów grano na przewagi i tym razem minimalnie lepsi okazali się gracze BBTS-u.

Czwarty set układał się od początku źle (2:7), dlatego zainterweniować czasem musiał trener Grzegorz Słaby. Napomnienia pomogły, bo po atakach Jakuba Szymańskiego odrobiliśmy część strat. Niższa skuteczność na lewym skrzydle sprawiła, że BBTS był na dobrej drodze do wygrania kolejnej partii (8:15), ale GKS niezmiennie walczył o odwrocenie sytuacji. Na zagrywce Kamila Drzazgi doprowadzilismy do stanu 15:17 i zdecydowanie ustabilizowaliśmy przyjęcie. Rozpędzona GieKsa nabrała pewności siebie i po blokaucie Damiana Koguta wyrównała stan rywalizacji (19:19), a następnie przejęła inicjatywę w partii. Końcówka meczu to szalona batalia o każdy punkt, kolejna walka na przewagi i ostatecznie porażka 26:28 po nerwowej wymianie uderzeń.

Kolejny sprawdzian formy 4 września ze Stalą Nysa na terenie rywali.

Partner strategiczny
Partner Wiodący
Klub Biznesu
Partner Techniczny
Partnerzy
PlusLiga