sobota, 19 lutego 2022 20:30, Katowice

Frekwencja: 410

21. kolejka PlusLiga

GKS Katowice

GKS Katowice GKS

3

:

1

( 13:25, 25:20, 29:27, 25:20 )

PSG Stal Nysa

PSG Stal Nysa PSG Stal Nysa

 

 

 

 

Składy

GKS Katowice: Quiroga, Ma'a, Kania, Rousseaux, Jarosz, Hain, Mariański (libero) oraz Nowosielski, Szymański, Kogut, Domagała.

PSG Stal Nysa: Komenda, Zajder, El Graoui, Kwasowski, Ben Tara, M'Baye, Dembiec (libero) oraz Szwaradzki, Szczurek, Dębski.

Przebieg spotkania

W ramach 21. kolejki PlusLigi mierzyliśmy się z PSG Stalą Nysa, ostatnią ekipą tabeli rozgrywek. Celem na to spotkanie było zdobycie kompletu punktów i potwierdzenie swoich wysokich aspiracji w walce o play-off. W dotychczasowej historii zmagań z tym klubem trzykrotnie wygrywaliśmy 3:2, dlatego niektórzy spodziewali się równie długiego boju w hali OS Szopienice. Przed meczem okolicznościową koszulkę z numerem 100 wręczono Bartoszowi Mariańskiemu, który niedawno rozegrał swój 100. mecz dla GieKSy w PlusLidze.

Pierwszy trzy akcje meczu padły łupem nysan, co wpłynęło na słabszy początek GieKSy. Goście korzystali z naszej słabszej skuteczności po przyjęciu i gorszego odbioru zagrywki, natomiast za sprawą ich błędów staraliśmy się zmniejszenie strat. As naszego byłego zawodnika Kamila Kwasowskiego zmusił trenera Grzegorza Słabego do reakcji w postaci przerwy na żądanie przy wyniku 11:7 dla przyjezdnych. Stal wywierała na nas sporą presję zagrywką, co jej się bardzo opłacało, bo oznaczało aż punktów straty GieKSy do rywali (10:16). Nie pomógł szereg zmian w szóstce naszej ekipy - pozwoliliśmy sobie na serię straconych punktów i dominację rywala, który z dużą dozą pewności siebie wygrał inaugurująca partię do 13.

Potrzebne było ponowne wejście mecz z lepszą energią i oparcie się sile serwisu PSG Stali. Niestety na początku tej części meczu Maciej Zajder posłał zagrywki, które dały jego ekipie prowadzenie 4:1, ale tym razem dzięki ofiarnej grze w obronie i punktom Rousseaux oraz Kani wyszliśmy na remis po 5. Kolejne wymiany i punktowe bloki naszej drużyny potwierdzały, że GKS zaczynał wracać do swojej lepszej, oczekiwanej postawy. Ponadto po naszej stronie był challenge (10:6). Przeciwnik wzmocnił swój serwis i blok, co zmusiło nas do większej koncentracji, ponieważ nasza przewaga w pewnym momencie wynosiła tylko dwa punkty. Ważne punkty po bloku dołożył Quiroga (17:13), ponadto dobrze wyglądała nasza gra blok-obrona, co dawało efekty. Do samego końca musieliśmy pilnować wyniku, bo goście nie ustępowali w staraniach, ale wyrównaliśmy z dobrym stylu stan gry (25:20) po ataku Jarosza.

Oznaczało to nowe otwarcie meczu i nowe pokłady sił u obu walczących ekip. Dzięki pewnej ręce Jakuba Jarosza i cierpliwemu ponawianiu akcji prowadziliśmy 8:5 i widać było, że zachowaliśmy dobrą energię z poprzedniej części meczu. Po stronie nysan wszystko z siebie dawał Kwasowski, do tego uaktywnił się blok gości, co nie pozwalało nam spokojnie myśleć o zdominowaniu seta (13:12). Goście wyrównali wynik po autowym uderzeniu Rousseuax i stało się jasne, że czeka nas klasyczny set walki, w którym ważną rolę odegra utrzymanie emocji na wodzy. Sytuacja stała się bardzo niekorzystna po bloku na Rousseaux, ale chwilę później piłka szczęśliwa obroniona przez Ma'a wpadła w pole gościom (21:22) i wszystko było możliwe. Po ogromnych nerwach doszło do grania na przewagi, w której raz od porażki uratowała nas wideoweryfikacja. Ostatecznie wygraliśmy dzięki ogromnej determinacji 29:27, a atak Jarosz wprawił kibiców w ekscytację!

Podrażniona nieudanym finiszem Stal Nysa ruszyła do ataku od pierwszych piłek czwartej partii, nam pozostało cierpliwie ponawiać nasze najlepsze zagrania i po bloku Ma'a wyrównaliśmy wynik, a po kapitalnych zagrywkach Jakuba Jarosza powiększaliśmy prowadzenie (11:6). Wysiłek GieKSy przynosił efekty w postaci punktów Ma'a i Rousseaux, po drugiej stronie siatki goście liczyli na skuteczność w kontrataku po obronie. Naszego rytmu gry nie zaburzyła długa przerwa w grze spowodowania jednym z challenge'ów (17:14). Po ataku Rousseaux z drugiej linii prowadziliśmy 20:16 i byliśmy na dobrej drodze do zdobycia trzech punktów. Stały się one faktem dzięki spokojnemu graniu swojej najlepszej siatkówki i zagrywce Zajdera w siatkę!

MVP: Micah Ma'a (GKS)

25 lutego o godzinie 20:30 gramy kolejne domowe spotkanie PlusLigi! Bilety na mecz ze Ślepskiem Malow Suwałki już wkrótce w sprzedaży na stronie bilety.gkskatowice.eu.