piątek, 25 lutego 2022 20:30, Katowice
Frekwencja: 315
13. kolejka PlusLiga

GKS Katowice GKS
2
:
3
( 18:25, 25:18, 20:25, 25:22, 16:18 )

Ślepsk Malow Suwałki Ślepsk
Składy
GKS Katowice: Quiroga, Ma'a, Kania, Rousseaux, Jarosz, Hain, Mariański (libero) oraz Szymański, Nowosielski, Domagała, Kogut, Drzazga, Lewandowski.
Ślepsk Malow Suwałki: Klinkenberg, Bołądź, Takvam, Sapiński, Łukasik, Tuaniga, Czunkiewicz (libero) oraz Laskowski, Buchowski, Rudziewicz.
Przebieg spotkania
W piątkowy wieczór w hali OS Szopienice podejmowaliśmy zespół Ślepska Malow Suwałki w ramach zaległego meczu 13. kolejki. Celem ekipy trenera Grzegorza Słabego byłozdobycie cennych punktów przybliżających GKS do awansu do fazy play-off rozgrywek. W geście solidarności z zaatakowaną przez Rosję Ukrainą w naszej hali zawisła flaga tego kraju, ponadto po spotkaniu obie drużyny wykonały wspólne okolicznościowe zdjęcie wyrażające wsparcie dla Ukraińców.
Pierwszą przewagę w meczu objęli goście z Suwałk, kończący pewnie akcje po przyjęciu (5:7). Szukaliśmy okazji na przełamanie wyniku, jednak w tym fragmencie meczu rywale lepiej blokowali i zagrywali; po asie Sapińskiego (6:11) o czas musiał prosić trener Grzegorz Słaby, ponieważ nasza postawa była niezadowalająca. Jednak seria przyjezdnych trwała nadal, a GKS nie mógł znaleźć sposobu na świetnie dysponowanego Bartłomieja Bołądzia, atakującego Ślepska (10:16), dlatego trudno było znaleźć moment na powrót do swojej gry. Do tego dochodziły też przegrane wideoweryfikacje; impulsem do zmiany sytuacji miało być wejście Jakuba Szymańskiego za Tomasa Rousseaux i podwójna zmiana w naszych szeregach. Jednak suwałczanie potwierdzili wysoką jakość gry i triumfowali w pierwszej partii do 18 po ataku Bołądzia i bloku na Damianie Kogucie.
Potrzebowaliśmy nowych pokładów energii, by wrócić do lepszej gry, co miał zapewnić Szymański w wyjściowej szóstce na seta numer dwa. Techniczne zagranie Quirogi i as Marcina Kani dały nam prowadzenie 5:3, a kibiców na trybunach poderwały punktowe zagrywki Jakuba Jarosza. Tym razem to goście zaczynali się gubić, a GKS wywierał presję serwisem i budował cierpliwie przewagę. Jednak przy stanie 13:8 przydarzył nam się przestój i momenty chaotycznej gry, które kosztowały nas utratę dużej przewagi i zmusiły trenera Słabego do skorzystania z przerwy. Opanowaliśmy nerwy i punktowaliśmy pewnie na skrzydłach, po autowym ataku Sapińskiego prowadziliśmy 19:14, przy czym wciąż musieliśmy uważać na atakującego rywali. Doprowadziliśmy do remisu w setach (25:18) dzięki dobrej postawie w polu i przy siatce, a także cennych punktach Szymańskiego.
Tym samym mecz zaczął się od nowa. Start trzeciej partii był wyrównany, obie ekipy zmagały się ze skutecznością w ataku; po bloku Takvama było 5:5, następnie goście objęli prowadzenie 7:9 po bloku na Jaroszu i akcji w kontrze Bołądzia. Ponownie trzeba było szukać punktów zaczepienia, sygnały do ataku dawał znów serwisem Jakub Jarosz. Sytuacja zaczęła pogarszać się po asie Sapińskiego na 14:11 dla rywali, powtarzały się problemy GieKSy w ataku z pierwszego seta meczu. Niezmiennie walczyliśmy o lepszy wynik (16:18), starając się powstrzymać skutecznego Kevina Klinkenberga. Niestety nie udało nam się to, co sprawiło, że Ślepsk wyszedł na prowadzenie 2:1 w setach (20:25) za sprawą skutecznego Bartłomieja Bołądzia.
Na walkę o tie-breaka w pierwszym składzie GieKSy wyszedł środkowy Jakub Lewandowski. Na podstawową opcję w naszym ataku wyrósł Gonzalo Quiroga, natomiast goście wciąż wywierali na nas presję serwisem i robili wszystko, by nas zastopować na siatce. Konieczna stała się zmiana na ataku w naszej ekipie , czyli wejście Domagały (7:6); dodawaliśmy sobie energii kolejnymi skutecznymi akcjami w obronie i to budowało naszą pewność siebie. Dzięki pojedynczemu blokowi Quirogi prowadziliśmy 12:9 i robiliśmy wszystko, żeby podtrzymać dobrą serię. Dobre uderzenia Szymańskiego i Domagały trzymały nas w grze o punkty w tym spotkaniu (17:12). Przyjezdni zmniejszyli straty do dwóch „oczek”, czym zmuszali nas do czujności. Jednak chwilę potem swoje ataki zmarnowali Bołądź i Buchowski, potem ważne punkty dołożył Szymański, by chwilę później pozwolić suwałczanom na złapanie kontaktu (23:21). Emocje uspokoił dopiero blok Szymańskiego (25:22) na wagę tie-breaka.
Decydującego seta zaczęliśmy od 0:3 dla rywali, którzy nie dawali nam pola manewru swoimi reakcjami w obronie. W takiej sytuacji ciężko było o szybki powrót do swojej gry; ostatecznie zmienialiśmy strony przy wyniku 8:4 dla suwalskiej ekipy po zagrywce Ma'a w siatkę i postawiliśmy się w trudnym położeniu. Na boisko wrócił Jakub Jarosz, z tym że rozpędzony Ślepsk był skuteczniejszy w kontrataku i pędził w stronę wygranej. W trudnej chwili mogliśmy liczyć na Szymańskiego (9:11) i wciąż walczyliśmy o odmianę wyniku. Nie zabrakło emocji w ostatnich piłkach seta: za sprawą bloku Lewandowskiego doprowadziliśmy do remisu po 14, broniąc po drodze trzy piłki meczowe! Mecz zakończył się po ataku Bołądzia w pole i wynikiem 18:16 w tie-breaku dla rywali.
MVP: Bartłomiej Bołądź (Ślepsk)
Już niedługo na stronie bilety.gkskatowice.eu bilety na marcowe mecze siatkarskiej GieKSy w PlusLidze! Gramy m.in. z klubowym mistrzem Europy Grupa Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle.