niedziela, 31 października 2021 20:30, OS Szopienice
Frekwencja: 284
5. kolejka PlusLiga

GKS Katowice GKS
0
:
3
( 16:25, 17:25, 20:25 )

Indykpol AZS Olsztyn Olsztyn
Składy
GKS Katowice: Nowosielski, Domagała, Lewandowski, Drzazga, Kogut, Szymański, Mariański (libero) oraz Ogórek.
Indykpol AZS Olsztyn: Firlej, Butryn, Averill, Poręba, Andringa, DeFalco, Gruszczyński (libero) oraz Salehi, Jakubiszak.
Przebieg spotkania
Dla GKS-u Katowice było to jedno z najtrudniejszych spotkań w historii występów siatkarzy naszego Klubu w PlusLidze. Z powodu kontuzji oraz pozytywnych wyników testów na koronawirusa w kadrze meczowej na spotkanie z olsztynianami było zaledwie 8 graczy. Z racji urazu Jakuba Szymańskiego na przyjęciu wystąpił z konieczności nominalny libero Dawid Ogórek, ponadto na środku siatki zobaczyliśmy duet Kamil Drzazga - Jakub Lewandowski.
Jak można było przypuszczać, przyjezdni postawili na sporą presję w bloku i zagrywce, by maksymalnie utrudnić nam granie (4:6). Przy mocy ognia prezentowanej przez Karola Butryna było ciężko o punkty, ale walczyliśmy do końca o swoje dzięki niezłej skuteczności na skrzydłach. Po bloku na Kogucie (7:11) potrzebny był czas, by uspokoić grę; olsztynianie utrzymywali cztery punkty przewagi, która powiększała się po naszych autowych atakach. Do tego doszła druzgocąca siła zagrywek Toreya DeFalco i stało się jasne, kto jest bliżej wygranej w secie. Chwilę radości zapewnił nam as Jakuba Nowosielskiego i seria punktów na zagrywce Ogórka, ostatecznie parta zakończyła się wynikiem 25:16 dla Indykpolu AZS Olsztyn.
Początek drugiego seta był zdecydowanie lepszy niż końcówka inauguracyjnej partii dzięki fantazji Koguta i dobrym serwisom Drzazgi oraz Lewandowskiego. Po dwóch subtelnych atakach Szymańskiego objęliśmy prowadzenie 8:6, jednak po czterech kolejnych akcjach wygranych przez AZS trener Grzegorz Słaby poprosił o przerwę. Seria punktowa gości na zagrywce Mateusza Poręby trwała w najlepsze i brakowało punktu zaczepienia, by zacząć odrabiać rosnące prowadzenie faworytów (9:15). Potem gra nieco się wyrównała, ale nie na tyle, by myśleć o zmniejszeniu przewagi olsztynian. Publiczność podrywała się po dobrych zagraniach Nowosielskiego i Koguta, ale koniec seta nadszedł po dwóch punktach Meisama Salehiego (17:25).
GieKSie pozostało walczyć o każdy punkt i pokazać się bez większej presji z jak najlepszej strony. Nie było to łatwe, bo po przeciwnej stronie dobrze wprowadził się Irańczyk Meisam Salehi, ale po nieczystym odbiciu piłki przez Porębę mieliśmy remis 5:5, a następnie wideoweryfikacja dała nam prowadzenie 7:6. Napędzaliśmy się pojedynczymi udanymi atakami i dobrymi reakcjami w obronie, przyjmując jednocześnie na siebie wielką siłę uderzenia gości (11:12). Nieudana zagrywka i zablokowany atak w połowie seta sprawiły, że przyjezdni odskoczyli nam na cztery punkty i zaczęli kolejną serię zbliżająca ich do wygranej. Olsztynian na jakiś czas wytrąciły z rytmu serwisy Dawida Ogórka, jednak koniec końców faworyci wzmocnili na sam koniec zagrywkę i wygrali ostatniego seta do 20.
MVP: Karol Butryn (Indykpol AZS)
GKS Katowice rozegra kolejne ligowe spotkanie 6 listopada o godzinie 17:30 z Cuprum Lubin na wyjeździe.