sobota, 09 października 2021 17:30, OS Szopienice
Frekwencja: 621
2. kolejka PlusLiga

GKS Katowice GKS
3
:
0
( 25:22, 25:22, 25:23 )

Asseco Resovia Rzeszów Resovia
Składy
GKS Katowice: Ma'a, Jarosz, Kania, Hain, Quiroga, Szymański, Mariański (libero) oraz Domagała, Drzazga.
Asseco Resovia Rzeszów: Kochanowski, Cebulj, Drzyzga, Muzaj, Kozamernik, Deroo, Zatorski (libero) oraz Szerszeń, Woicki, Potera (libero), Buszek, Krulicki.
Przebieg spotkania
W drugiej kolejce PlusLigi GKS Katowice podejmował Asseco Resovię Rzeszów, aspirująca do medali w tym sezonie PlusLigi. Naprzeciwko GieKSy stawali tak utytułowani gracze jak Jakub Kochanowski, Fabian Drzyzga, Paweł Zatorski czy Sam Deroo, ale ekipa trenera Grzegorza Słabego spokojnie podchodziła do tego starcia i liczyła na swoje szanse. Czekało nas ciekawe starcie z podtekstami, jako że przed sezonem do GieKSy z Resovii dołączyli Piotr Hain, Bartosz Mariański i Damian Domagała, do tego w składzie gości figurował doskonale znany katowickim kibicom środkowy Bartłomiej Krulicki.
Faworyci meczu zaczęli zgodnie z oczekiwaniami (4:5), a GKS odpowiadał na dobre próby rzeszowian zagrywką Jarosza. Do tego doszła skuteczność naszej obrony oraz pewna ręka Jakuba Szymańskiego, która pozwoliła nam na trzymanie kontaktu z rywalem. Po kolejnym dwóch asach naszego kapitana i bloku Haina było już 13:11 dla GieKSy, która nie spuszczała z tonu. Gdy swoją zagrywkę dołożył wchodzący z rezerw Damian Domagał (18:15), trener Giuliani musiał interweniować przerwą na żądanie. Włoch zrobił to samo po bloku Piotra Haina dającym nam przewagę czterech punktów (21:17) na końcówkę partii. Rywale zmniejszyli stratę do punktu, korzystając z naszych niedokładności, ale dopięliśmy swego po bloku na Muzaju i ataku po skosie Jarosza (25:22)!
Kapitan GKS-u zaczął kolejną partię od serii wyśmienitych serwisów (4:1) podtrzymujących fantastyczne „flow” drużyny. Nie musieliśmy się martwić o prawe skrzydło ani o organizację gry; rzeszowianie wzmocnili swoje lewe skrzydło i odrobili część strat (10:9), ale przewaga wciąż była po naszej stronie. Po pomyłce Deroo i pewnym ataku Szymańskiego z wysokiej piłki (16:13) kibice w hali byli wręcz wniebowzięci postawą GieKSy. Jednak po bloku Kochanowskiego należało wzmóc czujność, dlatego trener Słabey zdecydował się na czas przy rezultacie 18:17. Sensacyjny punkt był coraz bliżej, po nieudanej zagrywce Muzaja mieliśmy dwa setbole i wykorzystaliśmy pierwszy z nich po ataku Jarosza (25:22).
Trener Giuliani zdecydował się na odważny manewr i delegowanie na atak Klemena Cebulja w miejsce Muzaja. Poddenerwowani przebiegiem sytuacji goście prowadzili na start trzeciej partii (5:6), ale spokoju nie dawał im fenomenalny tego dnia Jarosz. Za sprawą aktywności Nicolasa Szerszenia Resovia odskoczyła na trzy „oczka”, by potem stracić komfort gry po autowym ataku Sama Deroo i bloku na Cebulju. Radość nie trwała długo, bo po ostrym floacie Kozamernika przyjezdni znów byli bliżej wygrania seta (14:17). GKS nie odpuszczał i naciskał rywala w długich wymianach, dzięki czemu mogliśmy myśleć o odwróceniu wyniku. Blok na Szerszeniu (22:22) rozgrzał trybuny hali w Szopienicach i sprawił, że ostatnie piłki były szalenie emocjonujące. Po autowym ataku Cebulja mogliśmy fetować wygraną 3:0!
MVP: Jakub Jarosz.