piątek, 03 grudnia 2021 17:30, Kędzierzyn-Koźle
10. kolejka PlusLiga

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle ZAKSA
3
:
0
( 25:18, 25:23, 25:19 )

GKS Katowice GKS
Składy
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Smith, Kaczmarek, Semeniuk, Huber, Janusz, Śliwka, Shoji (libero) oraz Kluth, Kozłowski.
GKS Katowice: Quiroga, Ma'a, Kania, Hain, Jarosz, Rousseaux, Mariański (libero) oraz Drzazga, Kogut, Domagała.
Przebieg spotkania
GKS Katowice kontynuował serię grudniowych gier z najlepszymi zespołami PlusLigi. Tym razem naszym rywalem był wicemistrz Polski i zdobywca złota Ligi Mistrzów Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, drużyna, która nie przegrała żadnego z 10 rozegranych w tym sezonie PlusLigi spotkań. Tuż przed meczem okazało się, że na ławce trenerskiej zabraknie Grzegorza Słabego, tym samym obowiązki pierwszego trenera w tym spotkaniu przejął Damian Musiak. Jedna zmiana w porównaniu z poprzednim meczem: miejsce w meczowej szóstce Jakuba Szymańskiego, który musiał udać się na badania medyczne z powodu urazu barku, zajął Gonzalo Quiroga.
Zaczęliśmy od dobrego punktowania po przyjęciu, jednak gospodarze dość szybko objęli dwupunktowe prowadzenie po blokach na naszym atakującym. Po pojedynczym blok Piotra Haina na Davidzie Smithie było już tylko 11:10 dla faworytów, potem ZAKSA zdobyła trzy punkty z rzędu, co zmusiło trenera Musiaka do skorzystania z przerwy. Powiększająca się przewaga skłoniła trenera do zmian, które pobudziły zespół do zdobywania kolejnych punktów (18:14), jednak siatkarska jakość i dokładność były po stronie przeciwników, zwłaszcza z dokładności przyjęcia i punktowym bloku. Partia zakończyła się wynikiem 25:18 dla wicemistrzów kraju po kolejnym dobrym ataku Kamila Semeniuka.
Kolejny set toczył się początkowo punkt za punkt, jako że GKS poprawił przyjęcie, jednak potem dały znać o sobie problemy naszej ekipy na wysokiej piłce (10:5), z których renomowany rywal korzystał niemal błyskawicznie. Odrobiliśmy część strat dzięki postawie Jakuba Jarosza i choć ZAKSA wciąż przeważała na siatce, potrafiliśmy przełamywać jej żelazną obronę i szanować piłkę po wyblokach (15:13). Sytuacja zaczęła się pogarszać po asie Aleksandra Śliwki, który powiększył dystans punktowy do czterech „oczek”. Wydawało się, że ZAKSA spokojnie dokończy dzieła, ale pomyłki Śliwki i Klutha sprawiły, że GKS tracił tylko dwa punkty (22:20) do oponentów. Nie pozwoliliśmy kędzierzynianom na komfort gry i po kontrze wykończonej przez Quirogę (24:23) trener Cretu musiał wezwać swoich graczy na przerwę. Chwilę potem Kamil Drzazga posłał serwis w siatkę i pozostał nam uczucie niedosytu po dobrej pogoni w partii.
Na trzecią partię w podstawowym składzie wyszedł Damian Domagała w miejsce Jarosza. ZAKSA zaczęła mocno, od czterech wygranych akcji z rzędu i bezlitosnego korzystania z naszych niedokładności. Szybka przerwa na żądanie przyniosła efekt, bo dzięki dobrej obronie zmniejszyliśmy straty po dwóch blokach na Kaczmarku, a jeszcze jedna „czapa” Ma'a dała nam prowadzenie 7:6. Ten fragment gry dodał nam skrzydeł, co widać było po postawie Domagały i świetnie działającym bloku GieKSy. Doczekaliśmy się najbardziej emocjonującego fragmentu meczu, w którym obie ekipy prezentowały swoje siatkarskie atuty (14:14) i byliśmy w stanie nawiązać swoją boiskową agresją do poziomu przeciwnika. ZAKSA po asie Śliwki i bloku na Rousseaux wróciła na prowadzenie (20:17) i to okazało się kluczowe dla losów meczu. Seria bloków rywali na prawym skrzydle sprawiła, ze przegraliśmy seta 25:19 i tym samym cały mecz.
MVP: Aleksander Śliwka (ZAKSA)
GKS Katowice rozegra 12 grudnia o godzinie 14:45 ostatni domowy mecz w 2021 roku! Rywalem GieKSy będzie Projekt Warszawa. W sprzedaży na stronie bilety.gkskatowice.eu są już bilety na to wydarzenie – zapraszamy do hali OS Szopienice!