11.01.2018 10:17
Autor: JB
Po ostatnim zwycięstwie z Cerradem Czarnymi Radom chyba wszyscy odetchnęliście z ulgą?
- Z pewnością złapaliśmy oddech po ostatnim złym okresie. Wiedzieliśmy, że ta praca, którą ciągle wykonujemy na treningach musi przynieść efekty. Cieszymy się, że zła seria została przerwana i w końcu mogliśmy cieszyć się ze zwycięstwa. Mam nadzieję, że teraz pójdziemy za ciosem i będziemy zdobywać kolejne punkty.
Szansa na powiększenie dorobku punktowego już w najbliższą sobotę. W Bydgoszczy zagramy z Łuczniczką, która pokonała GKS w pierwszej rundzie.
- Mamy coś do udowodnienia zespołowi z Bydgoszczy, który wygrał z nami w Spodku. Niestety, w tamtym meczu zaprezentowaliśmy się słabo. Wiemy jednak, że stać nas na zwycięstwo i z pewnością jedziemy tam z myślą, by przywieźć do Katowic trzy punkty.
W poprzednim sezonie mecz w hali Łuczniczka zakończył się tie-breakiem. To chyba trudny teren?
- Rzeczywiście to spora hala. Ciężko gra się na obiekcie o takich gabarytach. Naszym rywalem nie będzie jednak obiekt, a bydgoski zespół. Naprawdę musimy się sprężyć i pokazać z jak najlepszej strony, by ugrać zwycięstwo. W poprzednim sezonie mecz w Bydgoszczy był bardzo ciężki i wyrównany. Podobnego można się spodziewać w sobotę.
Ostatnio GKS miał dwa tygodnie przerwy, jednak za wami już szesnaście spotkań PlusLigi. Zmęczenie daje o sobie znać?
- Za nami spora liczba meczów i nasze ciała gdzieś odczuwają zmęczenie. Taka jest jednak nasza praca. Trenujemy z Andrzejem Zahorskim i dzięki temu jesteśmy świetnie przygotowani fizycznie na cały sezon. Pod ręką są także nasi fizjoterapeuci Adrian i Kuba, którzy trzymają nas w jak najlepszym zdrowiu. Nie ma się co oszukiwać. W tak długim i trudnym sezonie nie unikniemy zmęczenia i drobnych kontuzji. Ważne, aby nie pojawiały się poważne urazy. Zaciskamy zęby i dalej ciężko pracujemy, bo każdy zespół jest w takiej samej sytuacji.
Rozpoczęliśmy rundę rewanżową PlusLigi. Jakie miejsce GKS-u w tabeli będzie dla Ciebie satysfakcjonujące po jej zakończeniu?
- Jak najwyższe. Gdzieś w naszych głowach krąży konkretna lokata, ale my będziemy robić wszystko, by być w tabeli jak najwyżej. Chcemy po sezonie powiedzieć sobie, że daliśmy z siebie maksa i zajęliśmy miejsce na które zapracowaliśmy.