17.12.2016 20:33
Autor: JB
Jak podsumujesz mecz z Politechniką?
- Jestem bardzo rozczarowany. To był mecz, który mieliśmy wygrać. Politechnika to zespół na zbliżonym poziomie do nas. Rywale nie zagrali wybitnie z wyjątkiem atakującego, który prezentował się bardzo dobrze. Nie potrafiliśmy znaleźć na niego sposobu. Poza tym popełniliśmy kilka głupich błędów. Szkoda, wielka szkoda.
Po wygranych dwóch setach wydawało się, że zwycięstwo 3:1 jest blisko. Czego zabrakło w czwartej partii?
- Sam chciałbym to wiedzieć i na gorąco nie potrafię wymienić jednej przyczyny. Wyglądało to tak, jakbyśmy bali się podjąć ryzyka, graliśmy zachowawczo w wielu sytuacjach. Pojawiały się też głupie proste błędy, które normalnie nie przytrafiają nam się na treningach.
Mimo wszystko masz jakieś powody do zadowolenia. To był chyba Twój najlepszy występ w barwach GKS-u?
- To faktycznie był mój najlepszy występ, ale nie jestem szczęśliwy. Liczy się przede wszystkim wynik drużyny. Przegraliśmy, więc nie mogę się cieszyć. Wiem też, że to jeszcze nie jest mój najwyższy poziom na jakim mogę grać.
Przed wami dwutygodniowa przerwa w ligowych zmaganiach. Może to i dobrze, że po ostatnich porażkach będzie więcej czasu na spokojny trening?
- Zdecydowanie. Dobrze, że mamy przerwę w grze. Będziemy mocno pracować na treningach, ale też trochę odpoczniemy podczas Bożego Narodzenia. Każdy z nas pobędzie ze swoimi bliskimi i przez trzy dni nie będzie myślał o siatkówce. To czasami bardzo potrzebne, by z jeszcze większym entuzjazmem powrócić do pracy przed kolejną częścią sezonu.