Bielsko-Biała
Góral Cup Beskidy, Sparing

LUK Lublin

3-0
(25:18, 25:19, 25:17)

GKS Katowice

LUK Lublin: Komenda, Malinowski, Szerszeń, Włodarczyk, Nowakowski, Hudzik, Watten (libero) oraz Torelli, Gregorowicz (libero), Romać, Wachnik, Stajer.

GKS Katowice: Nowosielski, Jarosz, Szymański, Mielczarek, Kania, Lewandowski, Mariański (libero) oraz Domagała, Rousseaux, Quiroga.

W pierwszym sparingu przed startem sezonu 2022/2023 mierzyliśmy się w półfinale towarzyskiego Góral Cup Beskidy z LUK Lublin. W pierwszych akcjach partii numer jeden siatkarze GieKSy dali rywalom okazję do kontr po niezakończonych pomyślnie atakach, co przełożyło się na prowadzenie lublinian 9:5 i czas wykorzystany przez Grzegorza Słabego. Katowiczanie poprawili swoją skuteczność, ale Wojciech Włodarczyk dbał o to, by jego zespół nie stracił szybko prowadzenia. Rywale utrzymywali kilkupunktową przewagę (12:18) za sprawą dobrze funkcjonującego lewego skrzydła, do tego GieKSie brakowało siły argumentów na środku siatki. Druga przerwa na żądanie dla naszej ekipy przyniosła pewne ożywienie i kilka udanych wymian, jednak ostatecznie lublinianie wygrali seta do 18, korzystając z naszych problemów w przyjęciu.

W kolejną partię weszliśmy zdecydowanie lepiej (6:2), zdecydowanie lepiej wyglądał nasz blok i reakcja w kontrataku. W odpowiedzi Mateusz Malinowski posyłał kłopotliwe dla nas zagrywki, cały czas jednak pozostawaliśmy na prowadzeniu po akcjach duetu Szymański-Jarosz. Sytuacja zaczęła się komplikować po kolejnej serii Malinowskiego w polu zagrywki, po której prowadzenie GKS-u spadło do dwóch oczek (15:13); to skłoniło trenera Słabego do skorzystania z przerwy. Gracze LUK Lublin wykorzystali swoją główną siłę, czyli moc zagrywki, co skłoniło nominalnego atakującego Jarosza do pomocy w przyjęciu. W końcówce seta rywale zdecydowanie lepiej korzystali z bloku i czytali nasze zamiary, co oznaczało wynik 21:18 dla LUK-u, a w konsekwencji zwycięstwo przeciwników do 19 przy znacznym udziale ich serwisu.

W trzecim secie lublinianie wymienili większość zawodników w szóstce, ale i tak zaczęli od prowadzenia 5:1 po naszych problemach w odbiorze zagrywki. Zaczęliśmy gonić wynik po dobrych blok-autach Mielczarka, z tym że rolę egzekutora na zagrywce od Malinowskiego przejął w ekipie gości Wachnik. Na parkiecie po naszej stronie pojawili się do tej pory pozostający w rezerwie Quiroga, Rousseaux i Domagała, a prowadzenie LUK-u urosło do pięciu punktow (8:13). Oponenci dość swobodnie przechodzili w ataku obok naszego bloku, co nie pozwalało nam na szukanie okazji do pogoni punktowej. Skuteczne uderzenia z szóstej strefy pokazał Tomas Rousseaux, ale to było za mało na przełamanie. LUK Lublin wygrali trzeciego seta do 17 i cały mecz.

Porażka oznacza, że 3 września o godzinie 11:00 zagramy w hali pod Dębowcem z przegranym drugiego półfinału turnieju, BBTS-em Bielsko Biała lub Aluronem CMC Wartą Zawiercie.

Partner strategiczny
Partner Wiodący
Klub Biznesu
Partner Techniczny
Partnerzy
PlusLiga