GieKSa wygrała turniej w Zawierciu pokonując Jastrzębski Węgiel i Aluron Virtu Wartę Zawiercie. Jak oceniasz występ drużyny na tydzień przed debiutem w PlusLidze?

- Ten turniej pokazał, że dobrze pracujemy i idziemy w odpowiednim kierunku. Nasza gra poprawia się z dnia na dzień. To było ostatnie granie kontrolne przed ligą, dlatego chcieliśmy pokazać co potrafimy, przede wszystkim samym sobie. Zależało nam na tym, aby zagrać już tak, jakbyśmy zaczynali PlusLigę. Wydaje mi się więc, że jeśli utrzymamy ten poziom gry, to będzie dobrze.

Są jakieś elementy z których jesteś szczególnie zadowolony?

- Dobrze zagraliśmy zagrywką. Może nie była ona najmocniejsza, ale stabilna. To przełożyło się też na dobrą grę blokiem. Nie psuliśmy wielu serwisów, więc rywale mogli wyprowadzać więcej ataków, a my ustawialiśmy szczelny blok. Myślę, że warto wyróżnić także naszą grę w przyjęciu. Dobrze to wyglądało. Jeśli te elementy będą na podobnym poziomie w rozgrywkach ligowych, to będziemy walczyć na równi z mocnymi zespołami.

Zakończyliście już etap gier kontrolnych przed ligowymi rozgrywkami. Czujecie się w pełni zgrani?

- Tak naprawdę półtora czy dwa miesiące, to nie jest aż tak dużo czasu, żeby czuć się w stu procentach zgranymi. Okres przygotowań jednak minął i czujemy się komfortowo między sobą na boisku. Oczywiście mamy coś do poprawy i jestem przekonany, że z czasem komunikacja będzie jeszcze lepsza, a to podniesie poziom naszej gry.

Za kilka dni mecz z Łuczniczką Bydgoszcz. Nie możecie się już doczekać startu PlusLigi?

- Zdecydowanie. Mamy już głód ligowego grania, a teraz, gdy jesteś już na ostatniej prostej, to pojawia się ekscytacja. To mniej więcej tak, jak czekasz na jakieś święto i widzisz już je na horyzoncie. Wszyscy na to czekamy. Co innego grać turnieje i sparingi, a co innego mecze, gdy poziom emocji jest na zdecydowanie wyższym poziomie. Tam gdzie są emocje, tam lepiej się czujesz.