17.01.2017 21:14
Autor: JB
GKS po emocjonującym meczu pokonał LOTOS Trefl Gdańsk. Jak pan ocenia to spotkanie?
- To był dla nas szczególny mecz. Graliśmy z mocnym przeciwnikiem w legendarnym obiekcie i przy dużej liczbie kibiców. Byliśmy przygotowani na to, że to będzie długi mecz. Pierwsze sety graliśmy bardzo dobrze, zwłaszcza jeśli chodzi o trudne piłki i zagrywkę. Później rywale zaczęli lepiej serwować i uskutecznił się w ataku Damian Schulz. My zaczęliśmy popełniać błędy i mecz się odwrócił, ale taka jest siatkówka.
Mimo przegranego trzeciego i czwartego seta drużyna dobrze zareagowała i wygrała decydującą partię.
- To prawda. W przegranych setach też były w nas pozytywne emocje, które mogliśmy przełożyć na wynik. Trzeciego seta zaczęliśmy źle, później atakowaliśmy po autach i rywale się obudzili. Musimy grać jeszcze lepiej i cały czas nad tym mocno pracujemy. Powinniśmy nauczyć się radzić sobie w trudnych momentach, gdy pojawia się nasza słabsza gra lub gdy przecywnik gra dobrze. Taka chwila może pojawić się w każdym momencie, ale trzeba walczyć. Dziś było trudno, ale walka na końcu pozwoliła nam na odniesienie tego cennego zwtcięstwa.
Cennego zwycięstwa, które przyszło chyba w odpowiednim momencie?
- Szukaliśmy pozytywnych emocji, bo w ostatnich meczach nam tego brakowało. Chcieliśmy to odnaleźć i myślę, że to się udało. Dramatyczna końcówka przy tej entuzjastycznej publiczności doda wiary chłopakom. Najważniejsze, abyśmy sami czuli się silni. Nie patrzeli na rywali, tylko skupiali się na własnej grze. O to w tym wszystkim chodzi.
Jak trener oceni atmosferę, jaka panowała w Spodku?
- Życzyłbym sobie, aby taki doping i frekwencja była na każdym naszym meczu. Oczywiście mam nadzieję, że na kolejnym spotkaniu z BBTS-em Bielsko-Biała kibiców będzie jeszcze więcej. Ten mecz pokazał, że Katowice kochają i potrzebują siatkówki. To właśnie dla tych ludzi gramy.