środa, 26 października 2016 18:00, Spodek

5 PlusLiga

GKS Katowice

GKS Katowice GKS

0

:

3

( 23:25, 28:30, 19:25 )

Dafi Społem Kielce

Dafi Społem Kielce Effector Kielce

 

 

 

 

Składy

GKS Katowice: Falaschi, Kapelus, Krulicki, Van Walle, Błoński, Kalembka, Mairański (libero) oraz Stańczak (libero), Stelmach, Fijałek, Butryn, Sobański.

Dafi Społem Kielce: Komenda, Wachnik, Wohlfahrstatter, Andrić, Pawliński, Maćkowiak, Sobczak (libero), Superlak.

Przebieg spotkania

Dla katowiczan mecz 5. kolejki PlusLigi był wyjątkowy. Znów zagrali przed własną publicznością, ale po raz pierwszy w Spodku. Legendarny obiekt był świadkiem pierwszego meczu w PlusLidze, który stał na bardzo dobrym poziomie. Do pełni szczęścia zabrakło tylko zwycięstwa GieKSy.

W pierwszych dwóch setach drużyny stworzyły na parkiecie widowisko godne obecności w Spodku. Spotkanie lepiej rozpoczęli kielczanie, którzy objęli prowadzenie 4:1, ale z biegiem czasu siatkarze GieKSy wsparci dopingiem 2500 kibiców doprowadzili do remisu. Przy zagrywkach Michała Błońskiego udało się doprowadzić do stanu 12:8. W tej części seta siatkarze Piotra Gruszki wiedli prym i utrzymywali przewagę. Dobrze na środku prezentowali się Bartłomiej Krulicki i Tomasz Kalembka, a na skrzydłach Gert Van Walle i Serhij Kapelus. Ambitnie grający w obronie rywale zdołali doprowadzić do remisu po 21. Ostatnie piłki były grane na przewagi, a seta zakończył punktowy blok gości.

Jeszcze więcej emocji było w drugim secie, w którym od początku do końca trwała walka punkt za punkt. Jako pierwsi piłkę setową mieli kielczanie, ale później inicjatywę przejął GKS, który również miał okazję, by skończyć seta. Ostatecznie 30:28 zwyciężył Effector.

Po 10-minutowej przerwie rozpędzeni goście rozpoczęli trzecią partię od wysokiego prowadzenia, którego już nie wypuścili z rąk. Katowiczanie próbowali odrobić straty i dzięki dobrej zmianie Karola Butryna pojawiła się na to szansa, ale w kluczowych momentach drużyna Effectora była nieomylna i wywiozła ze Spodka komplet punktów.

MVP: Maciej Pawliński.