Sparing

GKS Katowice

3-1
(25:15, 22:25, 25:23, 25:20)

Calzedonia Werona

GKS Katowice: Falaschi, Kapelus, Krulicki, Butryn, Sobański, Pietraszko, Mariański (libero), Stańczak (libero) oraz Stelmach, Fijałek, Błoński, Kalembka.

Calzedonia Werona: Baranowicz, Kovacević, Stern, Anzani, Holt, Mengozzi, Giovi (libero) oraz Baranek.

Dla siatkarzy GKS-u mecz z Calzedonią Werona był wyjątkowym wydarzeniem. Nie dość, że mogli zmierzyć się z silnym zespołem włoskiej Serie A, to na dodatek oficjalnie zadebiutowali w Spodku. To jednak nie sparaliżowało naszych zawodników, którzy rozpoczęli mecz z wysokiego „c”. Mocnym punktem naszej drużyny był serwis. Seria zagrywek Rafała Sobańskiego wyprowadziła GKS na prowadzenie 8:2. Przy tym wyniku trener rywali Andrea Giani poprosił o czas, ale nie zmieniło to obrazu gry. GieKSa nadal wywierała presję zagrywką, dzięki czemu ułatwiała sobie grę w bloku. Tym elementem również zdobyliśmy kilka ważnych punktów. Pomogli nam również Włosi, którzy popełnili zaskakującą ilość błędów. Set zakończył się po 20 minutach gry efektownym atakiem Karola Butryna.

W drugim secie włoski zespół wyraźnie odżył i popełniał coraz mniej błędów. Gdy rywale odskoczyli na cztery punkty (14:10), trener Piotr Gruszka poprosił o pierwszy czas. Wniosło to ożywienie w szeregi naszej drużyny, która z biegiem czasu odrabiała straty. Niestety, w samej końcówce zabrakło nieco szczęścia i to rywale okazali się lepsi o trzy punkty.

Gra punkt za punkt rozpoczęła się od trzeciego seta. Żadna z drużyn nie była w stanie odskoczyć na więcej niż 2 punkty przewagi. Niebezpiecznie zrobiło się w końcówce, gdy Calzedonia wyszła na prowadzenie 20:18. Nasi siatkarze pokazali jednak swój charakter i odrobili straty, a po kiwce Michała Błońskiego wygrali całą partię 25:23.

Wygrany trzeci set w nerwowych okolicznościach dodał GieKSie jeszcze więcej pewności siebie. Nasi zawodnicy znów błyszczeli na zagrywce, ale kluczowym elementem tym razem okazał się blok. W spektakularny sposób rywali zatrzymali m.in. nasi środkowi Tomasz Kalembka i Bartłomiej Krulicki. Podłamani naszą grą Włosi nie byli w stanie nawiązać równorzędnej walki i musieli się pogodzić z historycznym, bo pierwszym zwycięstwem GieKSy w Spodku.

Partner strategiczny
Partner Wiodący
Klub Biznesu
Partner Techniczny
Partnerzy
PlusLiga